czwartek, 25 września 2014

Kidoh - Zazdrośnica

 Scenariusz dla Xoexoxo.  Wyszedł dość krótki, ale nie chciałam przedłużać na siłę. Taki trochę kijowy, ale pisało mi się go z przyjemnością. Niestety na tę chwilę nie napiszę nic LEPSZEGO i DŁUŻSZEGO, a na moją wenę dopiero czekam.



  Mazałaś nic nieznaczące kółeczka po kartce. To była twoja ósma lekcja, a zmęczenie dało o sobie znać. Pan od historii maksymalnie zanudzał, co jeszcze bardziej potęgowało twoją senność. Złapałaś za rękę swojego chłopaka, w nadziei, że to jakoś polepszy twój stan.
Co prawda wasze dłonie splecione były pod ławką, ale to tylko dlatego, aby wasi koledzy nie wiedzieli o tym, że jesteście w związku. Większość myślała, że między wami jest tylko przyjaźń, jednak się mylili. Od początku waszej znajomości między tobą, a Hyo Sang'iem było coś więcej.
Oboje podzielaliście zdanie na temat utrzymania waszego związku w tajemnicy. Gdyby było inaczej, nie było by ci to na rękę, poza tym, czułabyś się zbyt niekomfortowo.
Kidoh, bo tak większość klasy się do niego zwracała, był cudownym chłopakiem. Co prawda nie wymagałaś od niego fantastycznych randek, kwiatów co ranek, ani słodkich słówek - jednak nie gardziłabyś, gdybyś z jego ust usłyszała zbyt przesłodzone przezwisko.
Lakier, którego właśnie przed chwilą zgryzłaś był bardziej interesujący, niż tablica zapisana historycznymi datami. Koreańczyk pociągnął cię za rękę, w celu upomnienia się, abyś uważała i słuchała na lekcji. Posłałaś mu zaspany uśmiech i ponownie powróciłaś do świata zwanego wyobraźnią.

-Cześć! - Pomachałaś ręką w stronę swojej koleżanki z klasy. Stałaś sama przed szkołą, gdy inni w kilkuosobowych grupach śmiali się z różnych rzeczy. Niecierpliwie wyczekując Hyu Sang'a, zaczęłaś grzebać czubkiem buta w ziemi. Prawdopodobnie był on jeszcze w szatni.
- _____! - Usłyszałaś wołanie chłopaka. Spojrzałaś spod grzywki, która przysłaniała ci widoczność. - Ja idę w drugą stronę - Pokazał palcem na przeciwną drogę od twojej.
- Jak to? - Spytałaś, nie rozumiejąc po co tam idzie.
-Mama prosiła, żebym wstąpił do dziadka. - Wyjaśnił szybko.
- Mogę iść z tobą - Zaoferowałaś. I tak nie miałaś nic lepszego do roboty.
-N... nie, nie. Ja pójdę sam. - Cmoknął cię w policzek, bo wciąż byliście pomiędzy nastolatkami z liceum. Chłopak podbiegł do jednej z grup i poklepał jednego z kolegów po ramieniu. Po chwili cała ósemka zaczęła się oddalać od szkolnego budynku. Obserwowałaś ich, aż nie zniknęli zza jednym z budynków. Nie byłaś zła, dlatego nie rozmyślałaś czemu twój chłopak nie chciał z tobą iść.
Czerwone światełko zapaliło się dopiero, gdy uświadomiłaś sobie, że koło niego znajduję się YooMin.
Nie miałaś innego wyjścia. Musiałaś wrócić do domu i bezczynnie oglądać telewizję.

  Pod wieczór, wybrałaś się z Hyu Sang'iem na orzeźwiający spacer. Lubiłaś spacerować, ponieważ po nim było ci o wiele lepiej zasnąć. Gadaliście o dzisiejszym dniu i innych błahych rzeczach. Mogłabyś poświęcić mu o wiele więcej czasu, tylko, że twój chłopak nigdy nie miał czasu i nie wiedziałaś jaki był tego powód. Nie mówił ci wszystkiego, czułaś to. Ale nie chciałaś nalegać, chciałaś być dobrą dziewczyną i nie czepiać się o byle co.
-Co tam u dziadka? - Spytałaś, utrzymując równe tempo przechadzki.
- Wszystko okej. Poszedłem z YooMin do sklepu, bo dziadek potrzebował zakupów. - Odpowiedział, obejmując twoje ramię. Spojrzałaś na niego marszcząc brwi i analizując co właśnie do ciebie powiedział. Jak to z YooMin? Co to miało znaczyć? Ciebie się pozbył, by móc pobyć z inną? Zaczynało ci się to nie podobać...
- Jak to z YooMin? - Twoja myśl samoistnie wyszła z ust. Nie ukrywając swojego zaciekawienia, niecierpliwie czekałaś na to co powie.
- Okazało się, że mieszka niedaleko, więc zaproponowałem, żeby poszła ze mną. - Uśmiechnął się i chciał dalej iść, gdy ty niespodziewanie się zatrzymałaś.
- A ze mną nie chciałeś iść, powiedziałeś, żebym poszła do domu. - Rzuciłaś z wyrzutem, jednak nadal spokojnie.Powoli twoja cierpliwość się kończyła. Musiałaś mu coś powiedzieć, bo twoje myśli powoli wysadzały ci głowę. Nie wiedziałaś nic, a nie chciałaś wyobrażać sobie tego, że on może coś do niej czuć.
Osobiście, nie miałaś nic do jej osoby, jednak wiedziałaś, że ona na niego nie zasługuje. Nie liczy się tylko wygląd. Chłopak spojrzał na ciebie z nieodgadniętym wyrazem twarzy. Niestety, odpowiedziała ci cisza. Trochę wzburzona tym co się przed chwilą, wystrzeliłaś w przód.
- Po prostu wolałem, żebyś odpoczęła. - Odparł głośno, gdy dzieliła was już pokaźna przestrzeń. - Myślałem, że... że byłaś zmęczona! - Dodał podbiegając i chwytając cię za ramię spowodował byś zwolniła. Nie miałaś ochoty z nim rozmawiać. Na dzień dzisiejszy, chciałabyś w spokoju położyć się do łóżka.
- Odprowadź mnie do domu. - Burknęłaś niezadowolona.
- Ale.. -
- Powiedziałam coś. - Dałaś wyraźny nacisk na to zdanie. Nie chciałaś się zdenerwować, nie lubiłaś tego. Musiałaś nad tym pomyśleć, bo może to nie był powód do zazdrości? Jednak to nie zmienia, że mógł jej NIE prosić o pomoc w sklepie. Ugh....

  Następnego dnia, było lepiej. Wieczorem, gdy już Kidoh poszedł do domu, przemyślałaś to i wiedziałaś, że nie ma o co się denerwować. Może po prostu myślał, że nie da sobie rady i prosił ją o pomoc. Nie ważne, po prostu wiedziałaś, że nie będziesz sobie tym zaprzątać głowy. Właśnie wychodziłaś ze stołówki, na której jadłaś obiad. Hyu Sang nie wykupił sobie obiadów, dlatego zazwyczaj jadłaś sama. Za swoimi klasowymi koleżankami nie za bardzo przepadałaś, więc spożywanie posiłków w samotności to nie taki zły pomysł. Sprawnie pokonałaś kilkanaście schodków, więc w czasie natychmiastowym znalazłaś się na pierwszym piętrze budynku szkoły.
Rozejrzałaś się w prawo i w lewo, aby znaleźć ciemnookiego. Już po chwili uchwyciłaś go wzrokiem. Stał ze znajomymi, przeważało tam towarzystwo męskie, ale znalazły się tam też dziewczyny. Ustawieni w kółko, podpierali ściany, gdyż stanęli w rogu. Zza postaci ChanJoon'a wyjawiła się, dobrze ci znana, postać - YooMin. Twój oddech momentalnie przyspieszył, a w twojej głowie już powstał plan jakby przemówić jej do rozumu, żeby trzymała się od twojego ukochanego  z daleka.
Powoli, nigdzie się nie spiesząc, zaczęłaś iść w ich stronę. Z twojej perspektywy Kidoh stał do ciebie plecami, a jego "pomocniczkę" widziałaś jedynie lewą stronę ciała.  Mijałaś przeróżnych ludzi na dość zaludnionym korytarzu, ale wciąż widziałaś te dwie, najważniejsze w tym momencie, osoby. Chłopak coś nagle upuścił, dlatego zgiął się w pół - eksponując przy tym swój tyłek - i przytrzymał się talii tej koreańskiej ździry, która z uśmiechem na ustach patrzyła na każdy jego ruch.
Może się nie przytulali, ani nie robili czegoś gorszego, ale krew się w tobie zagotowała. Niecały metr dzielił cię od ludzi z twojej klasy, jednak w ostatniej chwili, z rękami w kieszeniach przeszłaś obok nich.
- ____! - Krzyknął przez hałas, którzy robili inni uczniowie. Spojrzałaś na niego złowrogo i odeszłaś, Azjata widząc twój wzrok, niepewnie się wycofał i postanowił zostać tam gdzie stał.

- Czemu się do mnie nie odzywasz? - Spytał idąc koło ciebie, kiedy chwilę temu wyszliście ze szkoły. Ty jedynie prychnęłaś pod nosem i postanowiłaś dalej go olewać. Chciałaś z nim to wyjaśnić, ale bałaś się, że wyjdziesz na przewrażliwioną. Przecież ty też mogłaś mieć kolegów i spędzać z nimi czas, tylko, że nie mogłaś nic na to poradzić, po prostu jesteś zazdrosna.
- Będziesz mnie teraz unikać i olewać? - Wsunął palce pomiędzy twoje po czym splątał je ze sobą. Próbowałaś wyswobodzić dłoń z jego, ale chłopak za mocno trzymał. - Powieeedz coś. - Nalegał pociągając cię w swoją stronę
- Co chcesz? - Rzuciłaś, obojętnym tonem.
- Chcę, żebyś powiedziała mi, czemu się do mnie nie odzywasz? - Powiedział stanowczo.
- Nie.
- Dlaczego? Jeśli mi nie powiesz, nie będę miał szansy wyjaśnić, a to oznaczało by kolejne ciche dni między nami. - Siłą zatrzymał cię i spojrzał w twoje oczy.
- Szkoda, że między tobą, a Yoomin nie ma cichych dni, bo jak na razie widzę, to to; że świetnie się dogadujecie. Myślałam, że dzisiaj też pójdziecie razem na zakupy. - Wykrztusiłaś ze słyszalnym wyrzutem w głosie.
- Czyli chodzi ci o YooMin? - Jego kąciki ust zaczynały się unosić.
- A o kogo innego?! - Twój ton się podniósł, a ty zirytowana ułożyłaś grzywkę za ucho.
- Nie wiedziałem, że o to chodzi. Przecież ty nigdy zazdrosna nie byłaś. - Przyznał, śmiejąc się z ciebie.
- Wiem, że to nic takiego nie było. Jedynie wyjście do sklepu i kontakt fizyczny, ale wiesz, albo i nie; że jestem zazdrosna o najmniejsze rzeczy. Także uważaj! - Pogroziłaś mu palcem.
- Nawet gdyby ona coś ode mnie oczekiwała to na dzień dzisiejszy nie dostała by nic, a nic.
- Ech... - Powiedziałaś pod nosem, spoglądając w ziemię. Było ci trochę głupio za takie podejrzenia, ale różne rzeczy się dzieją na świecie. Przecież nikt nie jest idealny. Poza tym, znając swoją koleżankę z klasy, byłaby w stanie posunąć się do wszystkiego, nawet gdyby nie znała dość dobrze twojego chłopaka.
Koreańczyk owinął sobie wokół ręki jeden z końców twojego szalika - jesień zaczęła się pełną parą - i w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Przy waszych znajomych z klasy przyciągnął cię do siebie za materiał i wpił się niczym wygłodniały wampir w szyję, cóż za porównanie. Zszokowana, początkowo stałaś bez ruchu. Ale kiedy zorientowałaś się, że TWÓJ chłopak cię całuje, bez większych zmartwień oddałaś się chwili. Hyu Sang przejechał językiem po dolnej wardze prosząc o dostęp, by sekundę później złączyć się z twoim. Kiedy już się od siebie odkleiliście, na twoich policzkach wystąpiły różowe pąsy, gdy zobaczyłaś, że wszyscy zgromadzeni patrzyli się na was. Schowałaś głowę za szalikiem, chłopak zakłopotany, jednak zadowolony przejechał dłonią po karku. Jednak gdy zobaczyliście, że twoja, już nieważna, konkurentka widziała całą akcję; rozpromieniłaś się do Kidoh'a. Złapałaś go pod rękę i w świetnym nastroju powędrowaliście do domu.

5 komentarzy:

  1. strasznie Ci dziękuję jeszcze go dodałas kiedy MV wydał ^.^ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomysłowe. :D Nie ma to, jak kobieca zazdrość haha. XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, to było niesamowite <3 ;3
    I to jeszcze wtedy, kiedy wydał nowy singiel, to już wgl kocham <3 ;)
    Plus.
    Zazdrośnica bardzo pasuje do mnie haha ;P
    Nawet nie wiesz, jak tęskniłam za Twoim blogiem. ;)
    ps. Tak, ja też już wróciłam ;) ;*

    www.exo-imagines-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę nie masz weny? Nie wierzę. Może i jest to krótkie, ale bardzo dobrze napisane. Sam pomysł i wykonanie - rewelacja! Czekam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahh ... kiedy kobieta jest zazdrosna :D
    Rewelacyjne <3 Czekam na więcej takich dobrych scenariuszy od was *u*

    OdpowiedzUsuń