sobota, 26 kwietnia 2014

Henry- A może tak dla odmiany pomogę mamie?




Scenariusz zamówiony przez Love Lala ♥
Powiem wam, że bardzo miło mi się go pisało, ze względu na to, iż pojawił się on w moim śnie. Od razu gdy się obudziłam zaczęłam pisać. Zobaczcie jakie są tego efekty. Zapraszam do komentowania ;)) Kolejny scenariusz już niebawem ^^





Siedzieliście na kanapie u niego rozmawiając o dzisiejszych przeżyciach, opowiadałaś mu jak to dziś potraktowano cię uprzejmie w nowej szkole. Każdy był wyrozumiały i nieliczne osoby patrzyły się na ciebie "krzywo". Po paro godzinnej pogawędce postanowiliście iż wybierzecie jakiś film , żeby miło spędzić wieczór. Wstawałaś z kanapy przechodząc przez chłopaka jednak ten jak zwykle uniemożliwiał ci łatwej drogi do szafki z płytami. Przytrzymał cię za ręce,a następnie szybkim ruchem przeciągnął do siebie. Siedziałaś na nim okrakiem przyglądając się jego oczom. Starałaś się wywnioskować co zamierza zrobić. Złapał twoją twarz w swoje wielkie, męskie ręce po czym delikatnie musnął twój nos,a następnie czoło. Wyswobodził cię z uścisku pozwalając wstać z jego nóg. Ty zostałaś siedząc i pokazując szereg swoich zębów. Jak ty go kochałaś za to, że jest taki troskliwy, zawsze cię wspiera i nawet gdy cię tak bardzo denerwuje nie możesz przestać go kochać. Jeszcze chwile zostałaś w tej samej pozycji, abyście oboje nacieszyli się sobą, po czym pocałowałaś chłopaka w policzek zostawiając na nim ślad malinowej szminki. Złapałaś za uchwyt szafki otwierając ją i przeglądając jej zawartość. Wszystko tutaj to albo horrory, na które nie miałaś ochoty, albo romanse. 

-Nie masz filmów akcji?-zapytałaś się mężczyzny patrzącemu się na ciebie od dłuższego czasu. 

-Gdzieś muszą być, ale tutaj ich nie znajdziesz może w salonie?- podniósł się z kanapy kierując w stronę drzwi.-Chodź, tylko musisz być bardzo cicho,tak, żeby mama nas nie zatrzymała, bo jak zacznie gadać to już nie skończy.-zaśmiał się kierując w twoją stronę dłoń. Złapałaś ją oplatając swoje palce w jego, szliście wężykiem tak cichutko jak to tylko było możliwe. Zatrzymaliście się przy półce z dużą kolekcją opakowań z filmami. 

-Tu na pewno coś znajdziesz.-wyszeptał przybliżając twarz do twojego ucha. Pokiwałaś głową, a następnie opuszkami palców przejechałaś po rządku różnych gatunków płyt. Wybrałaś jedną.Odwróciliście się, aby uciec z powrotem do pokoju chłopaka. Udało się.Skradaliście się tak cicho, że nawet nikt nie zauważył waszej obecności. Z powrotem zajęliście miejsce na sofie. Spojrzałaś na wybraną przez ciebie rzecz i przeczytałaś streszczenie. 

-To może być ciekawe.-powiedziałaś pod nosem.-To co włączamy.-Otworzyłaś pudełko delikatnie chwytając srebrne kółko i wkładając do DVD. Zajęliście wygodnie miejsca i zaczęliście oglądać. 

***

Minęło pół godziny, słyszeliście jak ktoś zapukał dwa razy w brązowe drzwi.Ciemnooki zatrzymał film. Oboje usłyszeliście dosyć piskliwy głos jego mamy.

-Chodźcie, zrobiłam wam kanapki.-zawołała łapiąc za klamkę. 

-Mamo, czy ja ci mówiłem, że jesteśmy głodni?-zapytał.

-Mam do was sprawę,a przy okazji zjecie coś dobrego. 

Kolejny raz spojrzeliście na siebie i wstaliście wychodząc z pomieszczenia. 
W wejściu do kuchni przywitała was mama chłopaka przyjaźnie się uśmiechając. Zachęciła was, żebyście usiedli przy stole zjadając kanapki z ogromnego talerza. Wzięłaś jedną z nich delektując się oryginalnym smakiem dania. Henry spojrzał na mamę robiąc pytającą minę. 

-No dobrze, tak na prawdę mam prośbę, do was obu, ale szczególnie do ciebie _____.- usiadła na przeciwko was.-Wieczorem przyjedzie do Henrego jego młodszy kuzyn. Jego ciocia poprosiła mnie o zajęcie się nim przez jeden dzień, nie licząc dzisiejszego. Niestety ja muszę pilnie wyjechać, punktem kulminacyjnym tej sprawy jest prośba,a raczej pytanie czy nie moglibyście tutaj zostać przez ten dzień i zając się tym małym chłopcem? Wiem, że pewnie macie inne plany, ale proszę was tylko wy przyszliście mi do głowy, a ciocia na prawdę nie ma go z kim zostawić. ____ zadzwoniłabym do twojej mamy i wszystko jej wyjaśniła, tak aby się zgodziła.  Przy okazji spędzilibyście ten dzień wspólnie i zobaczyli jak to jest być "dorosłym"-zaśmiała się.

-Dobrze, nie ma problemu, jeśli tylko moja mama wyrazi zgodę to oczywiście pomogę pani synowi zająć się malcem.-uśmiechnęłaś się , a następnie wróciłaś do konsumowania kanapek. Po skończonym posiłku ubraliście się, aby wyjść na spacer. Dochodziła godzina osiemnasta, mały szkodnik tak na niego mówił Henry miał przyjechać za godzinę co oznaczało, że ten spacer jest ostatnią rzeczą jaką możecie zrobić tylko we dwoje. 

-Myślisz, że damy rade zająć się synem twojej cioci?

-My byśmy nie dali?-zaśmiał się chłopak obejmując cię ręką.-Umiesz robić naleśniki?

-Pewnie.

-To jest klucz do zwycięstwa, ten chłopak z tego co pamiętam mógłby cały czas jeść naleśniki z truskawkami. 

***

Rozebraliście się.Dostaliście informacje , że dokładnie za 5 minut do mieszkania wejdzie mały smyk za którego mieliście być odpowiedzialni co najmniej ten wieczór jak i jutrzejszy dzień. Zajęliście miejsca w salonie patrząc na drzwi wejściowe, wreszcie zapukali. Matka blondyna otworzyła szeroko wejście. Do środka wbiegł mały chłopak sięgający tobie co najwyżej do bioder.Podeszłaś do niego kucając.

-Cześć, jestem ___, a ty jak masz na imię?-uśmiechnęłaś się podając małemu rękę. On mocno cie przytulił a następnie wypowiedział swoje imię. Matka chłopca z wdzięczności dała wam pudło różnych domowych wyrobów. Wyjaśniła, że na prawdę to jest pilna sprawa i jesteście jej jedyna deską ratunku. Ciocia poinformowała, że po wyjaśnieniu twoja mama zgodziła się bez większego namysłu tylko powtarzała, żebyście nic głupiego nie robili. Ucieszyłaś się, że ci ufa. 

Wszyscy wyszli, zostaliście tylko w trójkę. Mały wziął ze sobą tyle zabawek, więc szybko się oswoił i poczuł jak w domu. Siedzieliście w salonie przyglądając się jak radośnie robi wszystkie czynności, bawi się autkiem,steruje samolotem, lecz nagle wstał i podszedł do ciebie zbliżając się do twojego ucha. Podniosłaś się, twój chłopak zdziwiony spojrzał się na ciebie przyglądając co macie zamiar zrobić. Razem z małym brunetem udaliście się do łazienki. Chłopak wołał was kilka razy, ale nikt nie udzielił mu odpowiedzi. Już widziałaś jego naburmuszoną minę i dziecinną a zarazem słodką zazdrość o sześcioletniego kuzyna.Skradaliście się i nagle wyskoczyliście na niego oblewając go zimną wodą. Chłopak zdziwiony odwrócił się z miną poważną i wyraźnie zdenerwowaną. Pobiegł szybko do kuchni. Poszliście za nim ciekawi jego zachowania, skradaliście się do pomieszczenia w którym on się znajdował gdy po chwili staliście się cali mokrzy. Zakrywałaś małego gościa, aby nie było mu zbyt zimno. Rozpoczęliście bitwę na wodę.Kuchnia była cała zalana. Mały chłopczyk był zadowolony, lecz po akcji z laniem wody trzeba było się przebrać. Stawało się coraz ciemniej, więc postanowiliście iż <imię chłopca> się wykąpie i pójdzie spać. Henry miał dużą wannę, napuściłaś do niej wody dodatkowo wrzucając zapachowe kulki do kąpieli. W między czasie posprzątałaś z grubsza mieszkania, tak aby było można normalnie funkcjonować. Wanna była już pełna, chłopczyk wyraźnie zadowolony od razu w nią wskoczył, nie był wstydliwy co ułatwiało ci pracę wykąpania go, ponieważ jego mama prosiła, żebyś ty to zrobiła, uważałaś, że gdyby chłopiec chciał dałby spokojnie sobie rade, aczkolwiek wykonałaś zadanie. Na różnokolorową gąbkę nalałaś żelu pod prysznic i uciskałaś tak aby się spieniła. Namydliłaś małemu plecy i pożądanie wyszorowałaś, z resztą sobie poradził. Gdy już chłopczyk był pachnący i czyściutki kolejny raz zaczął cię chlapać. Henry widząc to odsuną cię szybko, abyś znowu nie musiała się przebierać, pomimo jego starań nie udało mu się odciągnąć ciebie od kuzyna, ponieważ mały po chwili wymuszał i płakał, gdy nie byłaś blisko. Widać było, że blondyn ma powoli dość swojego małego "rywala", bo tak go traktował. Dzieciak bawiąc się w wannie szybko się podniósł i cmoknął cie w policzek. Zdziwiona zaśmiałaś się widząc minę swojego chłopaka. 

-Ja też chce!-kolejny raz w tym dniu naburmuszył się.

-Nie dostaniesz.-zaśmiałaś się drocząc się z chłopakiem. 

-Na pewno?-sięgnął ręką w głąb wanny.W tym samym czasie młody przystojniak wytarł się ręcznikiem i założył swoją małą piżamkę w autka. 

-Idę spać, teraz wasza kolej się umyć.-chłopczyk uśmiechnął się pokazując do Henrego kciuk . Brak przednich zębów powodował, iż to dziecko stawało się jeszcze bardziej urocze, wyszedł z łazienki zamykając za sobą drzwi i kładąc się do łóżka. 

-Słyszałaś? 

-Ale co?

-Teraz nasza kolej się umyć.-Blondyn podniósł cię i położył w wannie z wodą, sam wchodząc do środka. Ty byłaś na dole a on nad tobą. Zszokowana złapałaś go mocno za szyje, nie chcąc zanurzyć twarzy, gdy już czułaś się bezpiecznie opuściłaś ręce do wody. Chłopak trzymał je między tobą, zniżył się całując twój polik, następnie przechodząc do szyi, poczułaś lekki ból wydobywając z siebie cichy odgłos rozkoszy. Henry wessał ci się w szyje, zostawiając mocny ślad. Prawą ręką złapałaś za czerwoną  plamę, po dwóch sekundach ponownie opuszczając ją. Następnie przeszedł do twoich ust. Najpierw zaczął podgryzać twoje wargi, po chwili pocałunek stał się głębszy i bardziej namiętny. Twój język oplatał jego wymieniając się ślinami. Złapałaś go za plecy drapiąc.

***

Wyszliście z łazienki przebrani w piżamy, miałaś na sobie długie spodnie w kratkę fioletowo-białego koloru, a góra to zwykła, czarna bokserka. Henry, miał białe bokserki i t-ishert. Zobaczyliście, że mały całuśnik już smacznie sobie śpi przytulając dużego, brązowego misia. Chłopak zaczął ścielić łóżko.

-Daj, pomogę ci.-powiedziałaś zabierając od niego jedną z poduszek. On kiwnął głową na znak, że się zgadza. Po rozścieleniu oboje padliście na nie, robiąc w jakimś małym stopniu hałas. 

-Ale jestem zmęczona.-odwróciłaś głowę do chłopaka patrząc na jego cudne oczy. Henry złapał się za bluzkę odsłaniając ją lekko i drapiąc się. Nie obeszło twojej uwadze to, że właśnie pokazał swój abs, którego zawsze byłaś pod wrażeniem. Odwróciłaś się, leżąc na brzuchu. 

-Ten mały jest słodki, mieć go tak na co dzień.-wzięłaś głębszy oddech.

-O nie! Ja cię temu gówniarzowi nie oddam.-patrzył w sufit, wyraźnie zawstydzony tym co właśnie powiedział.

-Już dobrze.-przytuliłaś się do chłopak, przykrywając was oboje kołdrą.Dałaś mu całusa w policzek na dobranoc i poszliście spać. 
***

Rano obudził was głośny trzask walących się naczyń w kuchni, szybko wstałaś narzucając na siebie dwa razy większą koszule twojego chłopaka, razem z nim wbiegliście do pomieszczenia skąd dochodził dźwięk. Nagle zobaczyliście jak mały brunet z przerażeniem patrzy na wasze twarze. 

-Co ty tu robisz?-zapytał Henry.

-Nic ci nie jest?-podbiegłaś do chłopaka z troską w głosie.

-Chciałem wam zrobić śniadanie,ale mi się nie udało.-zrobił smutną minkę, co spowodowało, że wyższy od ciebie ciemnooki podszedł do was pomagając zbierać naczynia z podłogi.Wzięłaś patelnie kładąc ją na palnik, dodałaś potrzebne składniki i poprosiłaś, żeby oboje zajęli miejsce przy stole kiedy ty będziesz robić śniadanie. Szybko się ciebie posłuchali i również uważnie patrzyli wszystkim czynnością jakie wykonywałaś. Zrobiłaś naleśniki, które podobnież chłopak tak kochał, tak na prawdę przeczuwałaś, że to Henry lubił je bardziej niż ten słodziak, no ale czego się nie robi dla kochanych osób. Skończyłaś swoją prace i podałaś ją na stół, przy okazji zahaczając o lodówkę wyjmując z niej dżem. Łasuchy zjadły wszystkie naleśniki w mgnieniu oka, a jednak w jakimś stopniu byli do siebie podobni.Zaśmiałaś się co wywołało u nich dziwne reakcje.

-Coś nie tak?-zapytał Henry.

-Nie po prostu chciałabym widzieć was z tymi uśmiechami na twarzy częściej.-zaśmiałaś się głaszcząc obojga po głowie. Niedługo miała wrócić mama chłopca oraz twojego chłopaka, więc szybko zrobiliście porządek. Wszyscy się ubraliście i usiedliście w salonie. Ktoś wszedł do domu. Była to mama małego smyka. Podbiegł do niej ciesząc się i przytulając. 

-Mamo, ja chce częściej przychodzić tutaj!-zawołał ubierając buty. Oboje spojrzeliście na siebie czując radość. 





6 komentarzy:

  1. Haha to było mega słodkie ^.^ W tekście znalazłam kilka błędów, ale co tam, skoro sam scenariusz był naprawdę uroczy. <3 Czekam na kolejne opowiadania. Weny życzę. :* :)))


    http://kochamkoreanskichchlopcow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc tak...;D
    Nawet bez patrzenia mogę stwierdzić, że to dzieło Lin Young! <3 ;)
    Może Wam się wydawać,że piszecie podobnie,ale tak moim okiem piszecie zupełnie różnie,znaczy doskonale <3
    Scenariusz według mnie idealny ;D
    Sprawiłaś,droga Linnie,że dodałam Henrego do listy swoich biasów ;D
    Dziękuję ;* ;)

    www.exo-imagines-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo. Bardzo dziękuję za napisanie tego scenariusza. Jest taki uroczy, cudowny. Mam ochotę codziennie go czytać.

    Życzę DUŻO WENY <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne :D
    Mogłabym poprosić o scenariusz z Chunjim? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się rozważyć, ale na razie mam kolejkę zamkniętą ♥ ~`Lin Young

      Usuń
  5. Opiekunka... ale z Henrym to nie problem! No, może czasem drobne się pewnie zdarzą, ale... wyszło dobrze! XD Nie ma to jak wesprzeć i oddać przysługę przyszłej teściowej, w dodatku dzieciak chętnie jeszcze wpadnie w odwiedziny. XD A tak poza tym, to uroczy scenariusz! Bardzo mi się podobał! Czekam na następne! <3

    OdpowiedzUsuń