poniedziałek, 3 lutego 2014

Onew - Przepraszam (1/2)

Scenariusz dla The Brezze <3 Wyszło krótko, jednak to dopiero pierwsza część! Postaram się, aby druga była dodana koło piątku, chodź nie obiecuje - ten tydzień jest pełen sprawdzianów. Na początku miał być plan, aby był to zwyczajny one shot, jednak to jak właśnie teraz się kończy jest bardziej ciekawe! Czekam na komentarze




    Biegłaś jak najszybciej mogłaś. Dziękowałaś sobie, że nie opuszczałaś lekcji w-fu. Budzik w telefonie nie zadzwonił, a to tylko dlatego, że zapomniałaś podładować komórki. Mama musiała wyjść wcześniej, aby otworzyć firmę, a tata smacznie spał. To dopiero pierwszy tydzień w szkole, a ty już się spóźnisz.
 Byłaś w liceum na kierunku dziennikarskim. Twoją pasją było pisanie, a więc ta robota jak najbardziej ci odpowiada. Niestety twoje koleżanki nie podzielały owego zainteresowania, dlatego musiałaś iść do tej klasy sama. Na samym początku obawiałaś się, że nie znajdziesz sobie w niej koleżanki, ale na twoje szczęście to się nie spełniło. Poznałaś niewysoką koreankę, która interesowała się również literaturą. Pomimo iż wiele rzeczy was różniło, udało wam się znaleźć wspólny język. Nazywała się Bae JiYoung i była niezwykle pogodną dziewczyną. Okazało się, że na lekcji koreańskiego dzielisz ławkę ze swoim sąsiadem. Lee Jinki - chłopak średniego wzrostu z blond farbowanymi włosami. Chodź mieszkaliście obok siebie i często się mijaliście to nie udało ci się go poznać.

    Zamknęłaś drzwi od sali do ojczystego języka - miałaś jeszcze język polski, ale tylko dlatego, że miałaś różne korzenie - przeprosiłaś za spóźnienie, po czym dosłownie rzuciłaś się na krzesło, obok chłopaka. Posłałaś mu przyjazny uśmiech i rozpakowałaś potrzebne podręczniki i zeszyt.
- Tak się składa, że mamy dzisiaj ze sobą jeszcze jedną lekcję. Zaczniecie przeprowadzać wywiad z osobą, z którą dzielicie ławkę. Jedna osoba to reporter, druga daje o sobie informacje. Nie martwcie się, jeśli nie zdążycie, macie jeszcze druga godzinę. Dzięki temu lepiej poznacie swojego partnera, a po drugie załapiecie dobrą ocenę. - Poinformował nauczyciel - Wyjmijcie karki i zacznijcie pisać.
- Ty będziesz reporterem - Wypowiedziałaś to razem z Jinki'm.
- Czemu ja? - Znów powiedzieliście wspólnie. Pokazałaś gestem dłoni, aby on pierwszy powiedział.
- Ty będziesz reporterem, bo ja o tobie dużo wiem. - Zdziwiłaś się. Skąd mógł o tobie wiedzieć, jeśli pierwszy raz w życiu rozmawiałaś z nim kilka dni temu.
- W sumie, dobrze nam idzie! - Powiedziałaś z entuzjazmem. Ledwo zaczęła się druga lekcja, a wy mieliście prawie wszystko. Dowiedziałaś się, że Onew - bo tak kazał na siebie mówić - ma obsesję na punkcie kurczaków, oraz że uwielbia śpiewać.
- Ostatnie pytanie. Do czego dążysz w życiu? - Chłopak nie dał żadnej odpowiedzi. wołałaś go, ale on nic. Jedynie patrzył się na ciebie i wyraźnie nad czymś myślał. - Ej! - Krzyknęłaś i lekko uderzyłaś go w ramie.
- Wyglądasz jak moja pierwsza dziewczyna. - Tym zdaniem zupełnie wybił cię ze swoich myśli. Jak tu pracować z człowiekiem, który nie potrafi się skupić. Jednak byłaś ciekawska i postanowiłaś ciągnąć ten temat dalej.
- A ile ich było? - spytałaś. Sądziłaś, że miał ich sporo, ponieważ nie był byle jaki. Zawsze zadbany, uprzejmy i miły, chętnie pomógł, a mięśnie miał - mogłaś to stwierdzić po jego rękach, bo brzucha nie widziałaś.
- Nie było żadnej - Wypalił bez namysłu. Ciebie zamurowało, a on rozumiejąc co powiedział od razu się wyprostował spoglądając głową w dół.
- Haha! Jaki żartowniś - Poklepałaś go po ręku. Chciałaś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.
 Zapięłaś jesienną kurtkę i poprawiwszy plecak postanowiłaś założyć słuchawki. Jednak na darmo. Chwilę później zatrzymał cię twój sąsiad, który postanowił się do ciebie dołączyć mówiąc, że nie lubi być sam. Wydawał się fajny, więc pozwoliłaś mu.

     Siedziałaś z blondynem na kanapie w salonie i oglądaliście wspólnie jakiś program. Twoja mama miała przyjść o szesnastej, więc miałaś jeszcze chwilę.
- ____ ~ - Przeciągnął leniwie ostatnią literę twojego imienia - Co teraz oglądamy? - spytał. Ewidentnie widać było, że ma bardzo dobry humor. Chwyciłaś pilota i zaczęłaś skakać po kanałach, zatrzymałaś się na stacji muzycznej. Właśnie leciało B1A4. Onew poprawił się na siedzeniu i spojrzał na ciebie.
- Co?
- Bo widzisz, mój kolega się w tobie zakochał i nie wiem co mu poradzić. - wyjaśnił. Patrzył na ciebie uważnie i z niecierpliwością czekał na twoją odpowiedź.
- Niestety będziesz musiał mu przekazać, że nic z tego nie będzie.
- Czemu?! - Szybko zapytał wstając na równe nogi. - Nawet nie wiesz kim jest...
- I nie chcę poznać. - odpowiedziałaś. Na twojej twarzy malował się smutek.
- _____... Co się stało? - Podszedł do ciebie by chwycić twe ramie.
- Powiem ci to tylko dlatego, że ci ufam. Jeszcze przed pójściem do tej szkoły miałam pierwszego chłopaka. Miałam wielkie szczęście, że go miałam. Był bardzo kochany i troskliwy. Umiał mnie wysłuchać i znosił moje humorki za co byłam mu wdzięczna. Razem, udało nam się być ze sobą równe trzy lata. Któregoś dnia przyszedł do mnie i od tak powiedział, że już nic do mnie nie czuje, a jeszcze dzień wcześniej mówił mi kocham cię. Nie dziw mi się, że nie jestem gotowa i nie chcę mieć znów kogoś kto mnie i tak później zrani.

      Pewnego grudniowego dnia, postanowiłaś zaprosić Jinki'ego do siebie. Miał dziś urodziny, więc postanowiłaś być dobrą koleżanką i spędzić z nim całe popołudnie. Włączyłaś na ekranie film, a na stoliku przed kanapą postawiłaś dwa kubełki z kurczakami, które udało ci się przynieść z KFC - uwielbiał je. Chwilę później usłyszałaś dzwonek. Podbiegłaś do drzwi mijając mamę w korytarzu. Udało ci się tylko powiedzieć "Nie przeszkadzaj" i dalej "przejechałaś" skarpetkami po świeżo umytej podłodze. Uchyliłaś drzwi. Ujrzałaś w nich chłopaka, miał na sobie koszulę w kratkę i zwykłe czarne spodnie. Najbardziej rozbawiły cię jego kapcie, bo w sumie mieszkał nad tobą, więc nie musiał ubierać butów.
Zaprosiłaś go do pokoju, usiadł na podłodze, a ty wraz z nim. Między wami była cisza.
- Wszystkiego najlepszego oppa! - Wykrzyczałaś na całe gardło, po czym z otwartymi ramionami rzuciłaś się na niego, aby móc go przytulić. W wyniku nagłego ciężaru Onew się przewrócił. Zaczęliście się głośno śmiać. - Abyś poznał swoją drugą połówkę i był szczęśliwy. - Dodałaś. Zeszłaś z niego i podeszłaś do regału. Otworzyłaś szafkę i wyjęłaś prezent.
- To dla mnie? - spytał wyraźnie speszony. - Dz-dziękuje ____, ale wiesz, że nie lubię dostawać. - Wziął do ręki małą paczuszkę. Speszony uśmiechnął się.
- Ooo... Jaki słodziutki. - Stwierdziłaś przykładając dłonie do swej twarzy. - No, otwórz! - Zachęciłaś. Byłaś bardzo podekscytowana i zaciekawiona jaka będzie reakcja twojego przyjaciela.
- Jaki fajny, dziękuje! - Powiedział jeszcze raz blondyn, biorąc do ręki małą przywieszkę kurczaka. Chwilę później prezent już był przyczepiony do jego komórki. Bez namysłu chwyciłaś za swoją pokazując mu, że masz taką samą.
- Teraz każdy będzie wiedział, że jesteś moim przyjacielem.

      Czternasty luty - walentynki. Właśnie wychodziłaś ze szkoły. Usiadłaś na ławce obok by poczekać na swojego kolegę. Musiał coś załatwić. Po kilku minutach byliście w drodze do domu.
- Wiesz ____, wiem, że dzisiejszy dzień spędzasz sama. Jutro nie mamy żadnego sprawdzianu, więc pomyślałem, że mogłabyś ze mną spędzić popołudnie. - Ucieszyła cię jego propozycja. Nie lubiłaś spędzać sama walentynek. Od razu się zgodziłaś. Miałaś być u niego o siedemnastej.

      Równo o umówionej godzinie zapukałaś do drzwi blondyna. Spojrzałaś na niego od stóp do głów. Grzywka ładnie ułożona, czarno-czerwony sweterek i jasne jeansy. Wyglądał bardzo ładnie.
- Wow. - Powiedziałaś nie spuszczając z chłopaka wzroku - Mogłeś mi powiedzieć to też bym się ładnie ubrała. - Uśmiechnęłaś się i weszłaś do jego mieszkania. - Dzień Dobry - Skierowałaś ukłon w stronę jego rodziców, którzy siedzieli w salonie. Przeszliście obok nich i poszliście do pokoju.

- Hahaha... To było dobre! - Wybuchłaś śmiechem. - Ten film był genialny! Dziękuje za miło spędzony wieczór.
- Cz-czekaj, odprowadzę cię do drzwi. - Powiedział z nikłym uśmiechem. Zmarszczyłaś brwi widząc jego "nowy" nastrój. Przed chwilą się z tobą śmiał, a teraz tak jakby się czegoś bał, lub przejmował. Wzruszyłaś ramionami nie chcąc pytać go o nic i zwróciłaś ku drzwiom wyjściowym.
- Do zobaczenia jutro - Przytuliłaś go na do widzenia. Stałaś na klatce i miałaś już schodzić po schodach, jednak Jinki cię zatrzymał.
- ____, proszę.
- O! Co to? - Zapytałaś patrząc na kopert którą ci podał.
- Przeczytaj to jak już będziesz w pokoju. - Poprosił nie odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie.
 Po szybkim prysznicu rzuciłaś się na łóżku i wzięłaś kartkę, którą dał ci Onew. Byłaś strasznie ciekawa co w niej się znajduje. Ostrożnie rozchyliłaś papier i zaczęłaś czytać.

Droga ____!
   Znamy się dopiero kilka miesięcy, a już mogę powiedzieć, że byłbym w stanie oddać za Ciebie życie. Nigdy nie miałem przyjaciółki, jednak teraz już mam i nigdy tego nie pożałuje. - Czytając pierwsze zdania tego listu od razu się uśmiechnęłaś. Nie wiedziałaś, że jesteś aż tak ważna dla Jinkiego. 
Uwielbiam z Tobą spędzać czas. Jesteś najlepszą osobą jaką w życiu poznałem. Jednak... -Od tego słowa twoja mina momentalnie stała się bez wyrazu. Nie podobało ci się to, nie chciałaś czytać dalszej części. A co jeśli miał jakiś zakład i zerwie waszą przyjaźń? Nie chciałaś tego..
Pewnie pamiętasz, gdy miesiąc temu wspominałem ci o koledze, który jest w tobie zakochany. 
To byłem ja. 
Zaraz, zaraz, czyli przez te wszystkie spędzone razem chwilę, on nie powiedział ci o swoich uczuciach? Byłam zarazem zła jak i zaskoczona. Nie pomyślałabyś, że Onew darzy cię większym uczuciem. Postanowiłaś więcej nie czytać, chodź pozostała większość kartki z jego wyznaniem. Zgniotłaś ją w kulkę po czym rzuciłaś ją na biurko.

      Chodziłaś w tę i z powrotem po swoim pokoju. Wreszcie z głośnym wrzaskiem zirytowania rzuciłaś się plackiem na twarz, na swoje łóżko. Słysząc hałas dochodzący z twojego pokoju, zaniepokojona mama poszła sprawdzić co się dzieje.
- Mogę? - Usłyszałaś spokojny głos swej rodzicielki, która uchyliła lekko drzwi. Kiwnęłaś jej głową podnosząc ją nad poduszkę. Chwilę później siedziała obok ciebie. - Co się stało? - Dotknęła twojego ramienia jadąc dłonią w górę i w dół by dodać ci otuchy. Opowiedziałaś jej o twoich relacjach z Jinkim na co dzień, o zachowaniu, które nie było podejrzane i dopiero o tym liście. Dopiero teraz zrozumiałaś, że twoje ciągłe przytulanie mogło dać zły sygnał na uczucia chłopaka. Może pomyślał, że się w nim zakochałaś? 
- A ty go kochasz? 
RIN

2 komentarze:

  1. Świetne !!! Czekam z niecierpliwieniem na 2 cześć :) Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej, ten tekst "Wyglądasz jak moja pierwsza dziewczyna" mi się spodobał, zwłaszcza jego odpowiedź na zadane potem pytanie. XD Onew taki kochany i uroczy! I jak mogła nie przeczytać dalszej części wyznania?! Menda jedna. -,- A chwila, ja tu się wczuwam w bohaterkę, więc właśnie zwyzywałam samą siebie. O.o Okeeej. XD
    No i zakończenie w tak jakże intrygującym momencie! Aż sama do laptopa krzyczałam: "Tak, kochasz go! Oczywiście, że tak! Happy end i tyle no!", bo cóż, Onew to mój bias w SHINee, więc nie ma co się dziwić, że zżera mnie ciekawość, co będzie w drugiej części. :)
    Życzę weny i czekam na kolejne wasze dzieła! <3

    OdpowiedzUsuń