niedziela, 19 stycznia 2014

Daesung - Jeszcze się spotkamy.

      Nareszcie. Doczekaliście się one shot'a z Daesungiem. Nie ukrywam, że trudno mi było wymyślić coś na tego oto pana. xD Krótki wyszedł :C Tak czy siak mam nadzieję, że się wam spodoba i czekam na komentarze. Scenariusz dla _kimiki_. Znów mój pomysł nie wyszedł tak jak powinien! Nie wiem czy ktoś się zorientował, ale razem z  Lin Young przeniosłyśmy nasze opowiadanie na drugiego bloga, które znajdziecie po prawej stronie pod wyświetleniami. :) OU YEEEAAH 50 000 WYŚWIETLEŃ! <3




      Biegałaś po domu jak poparzona, a wszystko dlatego, żeby upewnić się czy najpotrzebniejsze rzeczy znajdują się w twojej walizce. Udało ci się wyprosić od szefa upragniony urlop. Gdy ten się zgodził od razu poszukałaś wycieczki na którą zbierałaś pieniądze od kilku lat. Chciałaś gdzieś wyjechać, odstresować się, zabawić. Pragnęłaś poznać nowych ludzi, bo tak dawno tego nie robiłaś. Musiałaś się poświęcić dla swojej pracy, aby dostać upragniony awans i dopiero zasłużyć na kilka dni leniuchowania. 
 W internecie natrafiłaś na stronę biura podróży, które miało zamieszczony post o wycieczce do Włoch. Musiałaś przemyśleć tą propozycję i poszukać zdjęć, aby zobaczyć czy tamtejsze miejsce i zabytki cię urzekną. Kiedy podjęłaś tę decyzję napisałaś do jednego z pracowników, aby dopytać się o szczegóły. 
Dowiedziałaś się, że nie będzie to wycieczka z samymi polakami, ale także ludźmi z innego świata. Nie zniechęciło cię to zbytnio, ponieważ twój angielski był na poziomie zaawansowanym - twoja praca tego wymagała.

      Cholera jasna - powiedziałaś po nosem przepychając się między ludźmi na lotnisku. Twój bagaż ci tego nie ułatwiał. Twoja grupa ma zbiórkę na lotnisku, jednak na lotnisku w Wenecji, więc lot musisz przelecieć samotnie. Gdy wreszcie zasiadłaś na swoim miejscu odetchnęłaś z ulgą. Sprawdziłaś swoje kieszenie i torbę czy przypadkiem czegoś nie zgubiłaś. Stewardessa pokazała jak zapinać pasy i dalsze informację po czym wznieśliście się nad chmury. Całą drogę słuchałaś muzyki i udało ci się poczytać książkę. Z tego wszystkiego nie masz pojęcia ile godzin leciałaś. 
 Kiedy wyszłaś z latającej maszyny i w tej chwili stałaś na lotnisku dwa razy większym niż w Warszawie, rozglądałaś się wokół własnej osi, szukając niebieskiej tablicy z nazwą biura. Znalazłaś! Mocno ścisnęłaś dłonią uchwyt od swego bagażu i poszłaś w kierunku czekającej grupy. Tak jak zaplanowano każdy miał coś niebieskiego na szyi - ty akurat wybrałaś cienką apaszkę. Podeszłaś do organizatorki i ku twojemu zdziwieniu kobieta okazała się być twoją dawną znajomą za czasów gimnazjum. Niestety wasz kontakt się urwał z powodu jej wyjazdu do jakże cudownego miejsca w którym teraz się znajdowałaś. Mogłaś przyznać, że Wenecja to cudowny kraj, chodź wciąż stałaś miedzy czterema ścianami. Zorientowałaś się, że uczestnicy nie są jedynie z twojego kraju. Można było znaleźć tu wszystkie narodowości.
 Kiedy wszystkie dwadzieścia pięć osób było w jednym miejscu mogliście wyruszyć do hotelu, aby tam pozostawić swoje rzeczy. Było południe, a więc mieliście jeszcze okazję dziś coś zwiedzić. Dojechaliście na miejsce. Zobaczyłaś przed sobą bardzo piękny, nie za duży hotel "Colombina". Zdobił go również kanał, który przepływał kilka metrów od budynku.  Zrobiłaś zdjęcia na pamiątkę i wszyscy weszliście do środka. Każdy dostał klucz do swojego pokoju, lecz wcześniej musieliście dobrać się w pary. Ostatecznie pokój miałaś dzielić z niewiele młodsza od siebie niską amerykanką. Postawiłaś torbę wraz z walizką na podłodze obok łóżka mówiąc, że wieczorem się rozpakujesz. Dzisiejszy wtorek szybko zleciał. Może dlatego, że w ciągu czterech godzin udało wam się wejść na porządny obiad, zwiedzić La Salute, Palazzo Ducale, oraz Bazylikę św. Marka.
 Około dwudziestej pierwszej, podczas później kolacji wszyscy wpadli na pomysł, aby wspólnie się poznać. Jednak ze swoją kiepską pamięcią zapamiętałaś jedynie Larę i Leona - przyjaciele z Niemiec - Isamu - Japończyk, koło trzydziestki - Filonę - Studentkę z Grecji - Daesunga - Studenta z Korei - i Bridgit - swoją współlokatorkę. 

       Kolejne dni minęły w ekspresowym tempie. Udało wam się obejrzeć Ponte de Sospin, Ca' Rezzonico,  Palazzo Venier, Teatro La Fenice i wiele innych zabytków. Okazało się, że twoja nowa przyjaciółka z pokoju ma podobne zainteresowania do ciebie, przez co bez przerwy wymieniałyście się swoimi opiniami i informacjami. Kiedy na chwilę zatrzymaliście się na pewnym moście, którego nazwy nie pamiętasz postanowiłaś zrobić zdjęcia. Gdy skończyłaś czynność wychyliłaś się lekko za barierkę tak aby móc podziwiać wodę. W tej chwili twoje rozmyślanie przerwał młody koreańczyk. 
- To miejsce jest przepiękne, prawda? - Zapytał. 
- Prawda. Mogłabym tu zostać do końca mojego życia - odpowiedziałaś wyciągając ręce przed siebie tak, że twoje dłonie były za barierką. Nagle twój pierścionek osunął się z palca i spadając trafił do wody w kanale. Niech to szlag - powiedziałaś w myślach, po czym zrobiłaś smutną minę. Daesung widząc to powiedział ,że nic się nie stało, jednak ta rzecz była ci bliska. Dostałaś ją od swojej przyjaciółki z którą się już nie widujesz, a to przez to, że opuściła twój kraj. Po około dwóch godzinach byliście już w miejscu noclegu. O osiemnastej była kolacja, a resztę wolnego czasu mieliście na spakowanie się i ewentualnie krótki spacer po mieście. Dziś był piątek i tak się składa, że jutro musisz wracać do Polski. Nie chciałaś opuszczać tego kraju, za bardzo ci się tu podoba. Oznajmiłaś Bridgit, że idziesz jeszcze trochę pozwiedzać, niestety ona nie czuła się najlepiej więc musiałaś iść sama. Obiecałaś, że o godzinie dwudziestej pierwszej będziesz już w pokoju. 
 Spacerując po ulicach poczułaś pragnienie, dlatego bez większego namysłu poszłaś do pobliskiego sklepu. Kupiłaś sok w ulubionym smaku i szłaś dalej przed siebie. Spojrzałaś w telefon. Widniała na nim godzina dwudziesta, a więc miałaś jeszcze czas. Przechadzając się obok jednego z kanałów ujrzałaś płynącą gondolę, a na niej swojego kolegę - Daesunga.  Patrząc na niego zauważył twój wzrok i pomachał ci, powiedział coś do człowieka, który wiosłował i chwilę później oboje do ciebie podpłynęli. Koreańczyk nie znał zbyt dobrze języka angielskiego, aby móc się z tobą swobodnie porozumieć, jednak gdy mówił pojedyncze słowa wiedziałaś o co mu chodziło. Teatralnym gestem ręki zaprosił cię na pokład. Posłałaś mu czuły uśmiech po którym weszłaś na pływającą rzecz. Siedzieliście na przeciwko siebie patrząc sobie w oczy. Czułaś miłe ciepło, które biło z jego ciała. Zanurzyłaś dłoń w letniej wodzie zastanawiając się co mu powiedzieć. Chciałaś, aby wasza znajomość się NIE urwała, dlatego jutrzejszego dnia poprosisz o jego numer telefonu. Ciszę pomiędzy wami przerwał Daesung, który włączył piosenkę, którą nie pierwszy raz słyszałaś. Jednak piosenka okazała się być bez wokalu. Zastanawiałaś się po co ma samą melodię, jednak chłopak tak jakby czytał ci w myślach zaczął śpiewać. ( Piosenka, którą śpiewa ) Wsłuchiwałaś się w jego wokal i nie mogłaś wyjść z podziwu jego barwy głosu. Zamknęłaś oczy. Miał bardzo piękny głos. W tym momencie zapragnęłaś słyszeć te dźwięki każdego dnia. Kiedy skończył popatrzył na ciebie trochę speszony, może dlatego, że domyślał się, że wiesz o czym jest ta piosenka. Czyli o miłości. Spojrzałaś na swoje nogi, ponieważ trochę się zawstydziłaś. Nie wiedziałaś, że on do ciebie coś czuje.
- ____ - Powiedział cicho - Widziałem jaka byłaś smutna, kiedy upadł ci pierścionek, więc postanowiłem kupić ci podobny. - Dodał. Spojrzałaś na niego zszokowana, bo przecież człowiek, którego znasz zaledwie pięć dni daje ci podarunek. Otworzyłaś pudełeczko i zobaczyłaś biżuterię składającą się z kilku obrączek.
- Dziękuje - Nachyliłaś się, aby go przytulić.  Spojrzałaś na godzinę, za pięć dwudziesta pierwsza. Postanowiłaś nie wracać, bo to był ostatni wieczór i moment który mogłaś spędzić z nowym znajomym, chodź w tej chwili nie wiedziałaś jak masz go nazwać. Pan który wiosłował po woli podpływał do granicy między wodą, a chodnikiem. Kiedy staliście na lądzie koreańczyk chwycił cię nieśmiało za dłoń po czym ruszył przed siebie. 
- Gdzie idziemy? - Spytałaś. 
- Zobaczysz - Odpowiedział skręcając za jakimś budynkiem w lewo. 
 Po kilku minutach ciągnięcia cię za rękę staliście na słynnym moście. Ponte rialto to most miłości dlatego gdy tylko zatrzymaliście się w tym miejscu musiałaś chwilę pomyśleć. Ten śpiew, prezent, a teraz to. Oczywiście każdy mógłby powiedzieć, że twój towarzysz jest w tobie zakochany, ale na litość boską znacie się tylko kilka dni! Jednakże z jednej strony bardzo ci to odpowiadało, ponieważ byłaś romantyczką i zawsze chciałaś przeżyć coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia, a teraz kiedy wiesz, że uczucie do niego jest takie samo jak jego to tylko się cieszyć.
 To miejsce, miasto jest przepiękne nocą. Wpatrując się w widoki nawet nie zwróciłaś uwagi na Daesunga, który ci się przygląda i lekko się do siebie uśmiecha. Podeszłaś do niego i nic nie mówiąc zdjęłaś z palca jedną część pierścionka po czym założyłaś mu na palec. Niestety biżuteria nie zmieściła się na palec serdeczny, więc założyłaś go na mały. 
- Żebyśmy o sobie nie zapomnieli - Wyjaśniłaś i niepewnie pocałowałaś go w policzek. 

      Sobota - dzień rozstania z tym cudownym miastem i nową osobą, która teraz zajmuje wysokie miejsce w twoim sercu. Dwadzieścia parę osób wzajemnie się ściskało i podawało sobie numery telefonów. Przypomniałaś sobie, że musisz o tym przypomnieć Daesungowi. Pożegnałaś Filonę, Leona, Isamu, Larę i Bridgit. Byłaś smutna, bo przez ten czas się do nich przywiązałaś. Przyszedł czas na twego "kolegę". 
- Nigdy o tobie nie zapomnę - wyszeptałaś mu wprost do ucha, gdy go ściskałaś. 
- Ja o tobie też nie. - Wzmocnił uścisk przy czym zaczerpnął  haust powietrza. Chwilę później, wyplątując się z twych rąk spojrzał ci głęboko w oczy. Zauważyłaś, że jego są zaczerwienione co świadczyło, że zaraz będzie płakał. Przytuliłaś go jeszcze raz, aby zapamiętać jego zapach i uścisk. Odrywając się od siebie, chłopak złapał cię za ramiona, po czym się nachylił składając na twoim czole czuły pocałunek. Szanowałaś to, że nie pocałował cię w usta.
- Jeszcze się spotkamy - Wypowiedział i minął cię pchając za sobą walizkę. 

Specjalna dedykacja dla Luli <33

~RIN


      

4 komentarze:

  1. Uproszony dedyk dla mnie ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie świetne. Ciekawe co z tego wyjdzie. Mam niedosyt fuck. Zawsze mam jakies ale. Daesung taki romantic.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że się rozstają >.< Czemu to zrobiłaś ? ;___; Ja tu płaczę, bo myślę, że zakończenie będzie Happy End, a tu dupa ... T-T Ja chcę więcej scenariuszy <3 Co by tu napisać? Daesung taki romantyczny w tym scenariuszu, że za chwilę mi chyba nogi odpadną, a z buzi zacznie mi lecieć tęcza *_*
    Czekam na next, życzę weny i w ogóle ^.^
    Pozdro, Sama ;**
    PS: Zapraszam na : http://koreanskie-opowiastki.blogspot.com/
    i
    exo-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny scenariusz, ale dlaczego z takim zakończeniem? WHY?
    Może napisała byś ciąg dalszy?
    Weny życzę i zapraszam do mnie:
    http://kpopopowiadnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń