Scenariusz napisany dla Love Lala ♥
Miłego czytania ! ~~
To
nie był dobry pomysł , aby wsiadać do auta na środku ściśnięta
pomiędzy rodzicami na tylnym siedzeniu . Miałam chorobę
lokomocyjną co nie pomagało mi w podróży , co kilka minut
musieliśmy zatrzymywać się na krótki postój , bym odetchnęła
świeżym powietrzem , lub w sumie tylko powietrzem . W czasie drogi
bezustannie myślałam o dramie którą zaczęłam oglądać przed
odjazdem , więc nie mogłam się doczekać dotarcia na miejsce .
Wychodziłam do ludzi , ale zarywałam noce by zobaczyć do końca
historie życia , moje zazwyczaj było nudne i nic nowego się w nim
nie działo . Zapytałam z ciekawością mamy kiedy będziemy już w
ośrodku , w którym mieliśmy wszyscy zamieszkać przez pewien okres
, konkretnie całe ferie . Sprawdzając wcześniej pogodę ucieszyłam
się , ponieważ z tego co pokazywali powinno być mało opadów .
Pewnie można się domyśleć , że teraźniejsza pora roku to zima .
Nareszcie dojechaliśmy do kurortu , na terenie ośrodka zostało
zamieszczone kilkanaście domków w tym jeden tak jakby miniaturowy
blok w którym znajdowało sie kilka pokoji do wynajęcia ,
oczywiście wybraliśmy tańszą wersję , aby starczyło nam na inne
atrakcje , ostatnimi czasy mojej rodzinie nie przelewało się z
pieniędzmi i trzeba było trochę zaoszczędzić . Nawet znalazłam
sobie tymczasową pracę na pół etatu , może to nie wiele, ale
żeby pomóc rodzinie lub kupić coś dla siebie to zawsze coś .
Tańsza wersja to tak jak to nazwałam ''miniaturowy blok'' z wieloma
pokojami dla wszystkich mieszkańców . W pokoju standardowo
znajdowały się trzy pokoje plus łazienka , kuchnia i przedpokój .
Wysiadłam z samochodu i rozprostowałam nogi . Byłam zmęczona i
jak najszybciej chciałam powędrować do łóżka odpocząć .
Jednak zanim to nastąpi muszę pomóc wnieść bagaże , oczywiście
żeby zbytnio sie nie przemęczać wzięłam w jedną rękę moją
najmniejszą czarną walizkę w białe , wielkie kropki a w drugą
koc i poduszkę . Pokazałam mamię , że nie mam jak zabrać innych
rzeczy i muszę już iść do pokoju. Tata zawiesił mi na szyi klucz
aby otworzyła pomieszczenie. Ciągnąc bagaż udałam się do
recepcji , nagle poczułam ucisk w brzuchu i upuściłam koc na
podłogę , chyba stałam się głodna czas najwyższy , aby coś
przekąsić . Nagle przed moimi oczami pojawił się bufet . Najpierw
zastanawiałam się co zrobić z tym wszystkim , postanowiłam na
chwilkę pobiec zamówić coś na wynos i szybko wrócić , ale
pomyślałam , że gdyby mi coś ukradli lepiej było by sie
zabezpieczyć . Razem z torbami i innymi przedmiotami szybko
powędrowałam do najbliższego lokaja . Dosyć przystojny tech
chłopak, ale spiesząc się tylko powiedziałam parę słów , aby
przypilnował mi rzeczy a ja potem sie odwdzięcze .Odziwo od razu
się zgodził , ale nie tracąc czasu przyspieszyłam kroku i
zamówiłam kimchi , dostałam porcję jak dla dwóch osób , ahh
będzie wyżerka . To było pierwsze co w tedy pomyślałam .
Spakowałam jedzenie w niewielką torebeczkę jaką zabrałam i
powędrowałam odebrać to co zostawiłam .
-Dziękuje . - uprzejmie sie uśmiechnęłam .
-Ale
, moje wynagrodzenie ! - powiedział wybuchowo chłopak .
Hymm
taki przystojny , a charakter masakryczny , ale lepszy od chłopców
jakich miałam na codzień w Polsce .
-No
dobrze , więc jeśli chcesz mogę podzielić się z Tobą posiłkiem
, niestety nic innego nie mam . - przejęta pokazałam na torebkę .
A co jeśli będzie chciał pieniądze i to nie wiadomo ile , oby się
zgodził .
-Oo
czyżbyś czytała mi w myślach ? Jestem strasznie głodny i
marzyłem , żeby ktoś przyniósł mi jakiś posiłek .
Uff..
zgodził się . To fajnie , tylko gdzie my teraz zjemy ? On chyba
jest w pracy i nie może od tak sobie znikać .
-To
gdzie będziemy jeść ? Bo wiesz, chciałam zanieść torby do
pokoju i tam zjeść posiłek .
-Okey
, w takim razie jak zauważyłaś jestem lokajem i za nosze bagaże
do pomieszczeń , więc pomogę Ci z tym , a w tedy poczęstujesz
mnie .
Oboje
ruszyliśmy .Chłopak doskonale wiedział gdzie znajdują się drzwi
201 do których miałam klucz . Winda była cała zapełniona , więc
żeby nie czekać zbyt długa i nie tracić czasu poszliśmy schodami
, ahh rozkoszowałam się pięknym zapachem dania , chciałam go jak
najszybciej skonsumować . A co jeśli zje mi wszystko ?Tak byłam
głodna , że nawet przejmowałam się o takie głupoty . Niee to nie
możliwe spokojnie nam starczy .
-Jesteśmy
na miejscu .
Stałam
uśmiechając się .
-Może
otworzysz ? - chłopak kładąc walizki podrapał sie po głowię .
-A
no tak . - ale ze mnie idiotka stoję jak głupia zamiast otwierać
tę durne drzwi , zdjęłam z szyji klucze i przekręciłam w prawą
stronę - Gotowe , możemy wejść ! - Blondyn wniósł walizki do
środka a ja rozejrzałam się oceniając wystrój wnętrza . Jak na
tańsza część ośrodka jest to na prawdę bardzo ładny hotel .
Usiadłam przy stoliku i rozpakowywałam jedzenie .
-No
chodź , bo ostygnie ! - zawołałam chłopaka aby sie dosiadł .
Niepewnie usiadł , to dziwne nagle taki skromny sie zrobił .
-Najpierw chciałeś jakieś wynagrodzenie ,a teraz nie jesz ? Co
jest ?
-Jesteś
jakaś inna niż wszystkie dziewczyny ! Co z Tobą ?
-ha
ha , to może dlatego , że nie jestem koreanką . - czy tylko dla
tego zachowuje się tak dziwnie ?
-To
kim ty jesteś ?
-Jestem
z Polski ! Europy ? - on chyba nie wie o co mi chodzi , ale
przemilczę to .
-Wiem
, to skąd ty sie tu wzięłaś ? To daleko .
-Nie
chce mi sie o tym opowiadać , lepiej jedz, bo wszystko zabiorę ! -w
żarcie groziłaś chłopakowi.
Nareszcie
blondyn zajadał, oby moja mama nie weszła co by było jakby
zobaczyła mnie z chłopakiem , nie żeby to było jakieś dziwne ,
ale tak od razu w pierwszy dzień wycieczki . Nie , nie nie to sie
nie stanie . - Jedzmy , jedzmy . - nie lubię jak ktoś mnie
pośpiesza i wiem jak to jest , ale nie miałam innego wyjścia .
-To
jak Ci się podoba w ośrodku ? - zaczął rozmowę .
-Jest
bardzo ładnie , myślę , że przyjemnie będzie mi się spędzało
tu czas .
-Do
kiedy tu jesteście ?
-Do
końca ferii . Ale się najadłam . - bez krępacji położyłam się
na łóżku masując się po brzuchu .
-A
co ty robisz ? - zawołał oburzony.
-Jak
to co? Leże . - czy ten chłopak nigdy nie widział leżącego
człowieka czy jak ?
-Ale
tak przy mnie ?
-A
co ty jakaś gwiazda , czy wyjątkowy człowiek ? - jeju jaki
zarozumiały.
-A
w sumie to już nie ważne , muszę wracać do pracy ,miło było Cie
poznać .
-Spoko
, jeszcze sie spotkamy . - uśmiechnęłam się odprowadzając
chłopaka do wyjścia .
Ojej
jak tu fajnie , za oknem biało. Otworzyłam drzwi do mojego
tymczasowego pokoju i walnęłam się na łóżko . Oo ale wygodne ,
a tak w ogóle to gdzie się rodzice podziali . Zaczęłam rozglądać
się po pomieszczeniu. Hmmm to dziwne . Spowrotem w stałam,
założyłam ciężko się zakładające zielone trampki i wyszłam
zamykając za sobą drzwi. Szłam po piętrach , korytarzach , ale
ich nie było . Co jest , gdzie oni sie podziali ?! - nie lubiłam
gdy rodzice zostawiali mnie samą , przecież łatwo mogę się
zgubić w takich miejscach , jeszcze na dodatek nie wziełam telefonu
.- haa .. Tu Cię mam ! Zawołałam do kobiety stojącej tyłem . Ona
odwróciła się , jednak okazało się, że to nie mama , na
szczęście wypowiadając te słowa użyłam polskiego języka i
babeczka nie rozumiała o co chodzi . Ominęłam ją jak gdyby nigdy
nic . Teraz już pierwsze co zrobię gdy zobaczę podobną postać u
pewnie się czy to ta osoba . Zobaczyłam bluzkę mamy , podbiegłam
i tym razem się nie pomyliłam . Tak , to ona . - Stój kobieto ! -
krzyknęłam, ludzie w sali odwrócili głowę w moją stronę robiąc
dziwne miny . - No co znalazłam mamę ! - powiedziałam .
-Gdzie
ty sie podziewałaś moja droga ?
-Jaa
.. ja byłam cały czas w pokoju . - powiedziałam głęboko
oddychając .
-Chodźmy
, robi się późno . Jestem zmęczona . - powiedziała do mnie mama
.
-A
gdzie tata ?
-Prawdopodobnie
już w pokoju .
Z
powrotem udałyśmy sie do miejsca noclegu i poszłam od razu spać .
...
Przebudziłam
sie po wysłuchaniu długiej melodii mojego ulubionego artysty . Z
niechęciom wstałam . Tak, zawsze byłam leniwa , a taka pogoda mi w
tym nie pomagała . Zamulająca , aż chce się tylko spać . Może
wstała bym trochę później gdyby nie to , że mieliśmy wyznaczoną
godzinę posiłku zawsze o ósmej śniadanie , o czternastej obiad no
i oczywiście o dziewiętnastej kolacja . Wywlekłam się i po
maszerowałam powoli do szafy . Mama krzyczała z salonu myśląc ,
że nadal śpię , lecz naprawdę nie miałam ochoty , żeby odezwać
się jakkolwiek , więc po prostu to przemilczałam i wybierając
luźne ubrania zaczęłam zmieniać kolorową piżamę w nie . -
Czego się drzesz ? - powiedziałam niedbale do mamy . - Żabciu jak
ty się odzywasz do starszej osoby ? - z lekkim uniesieniem wstała z
kanapy - Wychodzimy ! - pokazała na drzwi . Przytaknęłam i
potulnie poszłam za obojgiem z rodziców. Tata zamówił windę , a
ja w tym czasie ruszyłam kierując się do schodów. - Gdzie idziesz
? - zapytała rodzicielka . - Jak to gdzie na dół , nie chce tyle
czekać na windę , pewnie jak przyjedzie znowu będzie zapełniona i
kolejne pięć minut zleci . - westchnęłam . - Wiesz ile tu jest
schodów, po męczę się i jednak z tatą poczekamy , jak chcesz to
schodź sama , tylko się nie zgub . - ''tylko się nie zgub'' dobra
może nie byłam najlepsza z geografii , ale chyba wiem jak dojść
do stołówki i nie potrzebuje , aż takiej orientacji w terenie . Na
szczęście przed wyjściem zabrałam ze sobą słuchawki i telefon w
którym miałam tysiące różnorodnych utworów. Włączyłam jeden
z nich i podśpiewując sobie pod nosem patrzyłam się w podłogę .
...
W
końcu zeszłam , i tak lepsze jest schodzenie niż wleczenie się na
górę , ale z tego co pamiętam jak szłam na wyższe piętra z
tamtym kolesiem szło mi to jakoś szybciej . - Oo o wilku mowa ! -
cicho skradałam się do blondyna . - Buuu ! - krzyknęłam , chłopak
odskoczył . - Co ty wyprawiasz ? - powiedział przerażony . - haha
Twoja mina była bezcenna , mówiłam , że się jeszcze spotkamy . -
Noo tak wspominałaś coś o tym , dokąd idziesz ? - z ciekawością
wpatrywał się we mnie . - Jak to gdzie zaraz ósma czas na posiłek
. A ty o której godzinie masz śniadanie ? - Ja i śniadanie , nie
mam . - Jak to nie masz ? Chodź zabieram Cię na jedzenie . -
pociągnęłam chłopaka za rękę . - Siadaj , nic się nie stanie
jak na chwilę nie będziesz tam stał . Wczoraj nie powiedziałeś
mi nawet jak masz na imię ! - oburzona spojrzałam mu w oczy . -
Przepraszam , jestem Key , przy Tobie jestem jakiś spokojny . -
Zauważyłam, a ja ___ - moje kąciki ust lekko się uniosły . Widać
było , że Kay czuł się dobrze ze mną , chodź dopiero sie
otwierał . Ogólnie nie gustuje w takich cichych facetach , ale ten
miał coś w sobie . Zobaczyłam w wejściu moich rodziców. - O nie
! - Co jest ? - zaczął się rozglądać . - Widzisz tamtych ludzi ?
- Tak - To są moi rodzice , jak Cię tu zobaczą potem nie dadzą mi
spokoju i będą się dopytywać , głupio mi , ale jak byś mógł
udać , że jesteś kelnerem ? - ha ha , nagle stałaś się taka
przerażona jakbyś się mnie wstydziła . No dobrze zrobię to dla
Ciebie . - Dziękuje. - wstałam i nie wiedziałam , że chłopak tak
zareaguje na to co zaraz uczynię pochyliłam się i pocałowałam go
w policzek , nie wiedziałam , że dla niego to jest jakiś skandal .
On dotknął swojego policzka i gwałtownie się ode mnie odsunął .
- Co ty wyprawiasz ? - wybuchnął . *Oj teraz to na pewno mnie
zauważyli * - pomyślałam zakrywając się ręką i błagając ,
żeby rodzice mnie nie dostrzegli . Jednak moje obawy sprawdziły się
i chwile później mama stała przede mną . - Co ty robisz , temu
chłopakowi ? - zapytała poirytowana . - Jaa .. Ja nic nie robię ,
po prostu nie mogłam się zdecydować co wybrać do jedzenia i on
się wkurzył na mnie . - ahh następnym razem decyduj sie szybciej
lub nie wołaj tego kelnera przed niepodjęciem decyzji . - Dobrze ,
następnym razem pomyślę o tym . W sumie ja już zjadłam więc idę
się przejść na spacer . Smacznego . - pożegnałam się i zabrałam
ze sobą ukradkiem chłopaka . - Co ty odwalasz , ja nic nie zrobiłam
czy musiałeś tak głośno krzyknąć ? - stałam przed nim . -
Czemu ty mnie pocałowałaś ? - Oj już przestań o tym tak myśleć
przepraszam , to było z wdzięczności , nie wiedziałam , że wy to
tak nie możecie . -za jąkałam się . - Chyba chciałaś iść na
spacer , jak chcesz mogę Ci pokazać parę fajnych miejsc .
-zaproponował aby zapomnieć o wcześniejszej sytuacji. - Tak
naprawdę to była tylko wymówka , żeby się jak najszybciej
stamtąd wynieść , ale jeśli masz czas . - W sumie to nie mam ,
ale chodź . - teraz powinien mi dać kurtkę lub coś w tym stylu
tak jak w dramach , chyba widzi , że zapomniałam wziąć coś , aby
się okryć . Wybiegłam na przód , by zwrócić na siebie uwagę ,
że jest mi zimno . Key nie reagował . - Co ty nie wiesz , że jak
dziewczyna się trzęsie to wypadało by jej dać swoją kurtkę lub
ją przytulić ? - wybuchłaś z poirytowaniem . - O co Ci chodzi ,
jak byś powiedziała mi , że jest Ci zimno wrócilibyśmy ,
przecież jak oddam Ci swoją to ja będę zmarźnięty . Jaka
samolubna . - No nie , żartujesz sobie , kto w tym momencie myśli
tylko o sobie . Nie będę z Tobą szła . - Splotłaś ręce na
klatce piersiowej i szybciej pomaszerowałaś do przodu . - No już
się nie obrażaj , masz tą kurtkę . - zdjął ubranie i podbiegł
do mnie narzucając mi je na barki . - Ale Tobie będzie zimno . -
Jak chcesz mogę ją z powrotem zabrać . - Nie tak jest dobrze . -
zaśmiałaś się .
...
Ostatnie
miejsce jakie miał mi pokazać to piękny w tym czasie śnieżny
ogród , był to cudowny krajobraz który gdzieś wcześniej
widziałam , lub tylko mi się tak wydawało . - Ale to jest pięknie
- nie mogłam uwierzyć , że znajduje się w takim miejscu . - Tak
wiem , pierwszy raz przyszedłem tutaj z tatą opowiedział mi , że
tu przyprowadził swoją dziewczynę na pierwszą randkę . Nikomu
tego miejsca nie pokazywałem , jesteś pierwsza . - Oo jakie uroczę
. - żeby chłopak zaraz się nie zawstydził , bo dziwnie by to
wyglądało wzięłam w rękę śnieg uformowałam z niego kulkę i
rzuciłam w w niego . - Ej, co to było ?- żeby nie odstawać zrobił
to samo , oboje byliśmy mokrzy od śniegu i było nam strasznie
zimno . Zaczęłam uciekać , a Key biegł za mną , potknęłam się
i wywaliłam ,chłopak zatrzymując się nie chciał się na mnie
wywalić , nie wyszło mu i czułam na mojej twarzy jego oddech . - W
sumie , to nie miało tak wyglądać , ale jeśli już jesteśmy w
takiej pozycji muszę coś zrobić . -Pochylił sie jeszcze niżej
wpierw musnął moje wargi , a potem zaczął całować namiętniej .
Co parę sekund zatrzymywał się chcą coś do mnie mówić . -
Wcześniej wspominałem o moim tacie i dziewczynie , chodziło mi o
to żebyś poczuła się wyjątkowo . (całował) - Gdy mnie
pocałowałaś w policzek , mogę powiedzieć , że coś zaiskrzyło
. (pocałunek) - Teraz wiem , że nawet gdy wrócisz do siebie nie
mogę Cie od tak stracić i chciałbym utrzymywać z Tobą kontakt .
I co ja teraz niby mam powiedzieć , tego w dramach nawet nie było .
Mam go odepchnąć czy jak . Chyba czas zacząć żyć własnym
życiem ,a nie ciągłymi dramami . Podoba mi się , ale to tak za
szybko . Może mu to powiem , ale jak się obrazi ? Kurdę co robić
. - Wiesz , po pierwsze może wstaniemy ? [ podnieśliśmy się ] po
drugie dopiero się poznaliśmy . - To dlaczego nie przerwałaś i
mnie nie odepchnęłaś ? - Bo .. bo nie chciałam . *Czy ja coś do
niego czuje , znając go od wczoraj ? Niee na pewno nie, to nie
możliwe * - Ja wieże , że jest miłość od pierwszego wejrzenia ,
a jak nie to od drugiego . - Key nagle odżył , stał się taki
energiczny . Przytulił mnie . - mi się to wydawało normalne , a
jemu raczej nadzwyczajne . Rozmawiając wróciliśmy do ośrodka.
...
Weszłam
do apartamentu , a tam czekała już na mnie poddenerwowana mama . -
Gdzie ty byłaś ? - zmartwiona westchnęła . - Mówiłam , że idę
na spacer . - Ale czemu jesteś cała mokra ? - Mamo , przestań się
tak wypytywać .- poszłam do swojego pokoju kładąc się na łóżku
. Zamknęłam oczy i przypomniały mi się moment pożądania ,
namiętny pocałunek jednak coś znaczył . Podskoczyłam na łóżku
, ponieważ usłyszałam walnięcie czymś w okno . Podniosłam się
i podeszłam powoli do niego , otwierając je . Na śniegu był
wielki napis '' zejdź na dół '' . Hymmm tylko jak teraz się
wymknąć ? O to jest pytanie . Może mnie nie zauważy . Wychyliłam
głowę zza drzwi patrząc czy mama jest w salonie , na moje
szczęście poszła do ubikacji , szybko na palcach przetruchtałam
kawałek drogi do przedpokoju i usiadłam na podłodze zakładając
obuwie . W tedy poczułam , że ktoś jest za mną . - A gdzie ty się
wybierasz ? - powiedział cicho . Jednak mnie przyłapał .
Wyjaśniłam wszystko tacie . Był zaskoczony . Oczywiście ominęłam
moment pocałunków , ale i tak domyślał sie , że coś było .
Powiedział , żeby za późno nie wracała , a on coś wymyśli z
mamą . Podziękowałam i wybiegłam , jak najszybciej schodziłam po
schodach .
...
Na
dole czekały na mnie panie noszące róże i kartkę . Co to może
oznaczać ? Co on kombinuję ? Otworzyłam papier a tam widniał
napis wyjdź na dwór . Nie zastanawiając się pognałam ku drzwi .
Otworzyłam je i wybiegłam rozglądając się po co miałam wyjść
. - Buu - krzyknął Key . Odwróciłam się do niego mówiąc '' Co
ty robisz ?'' - Dokładnie tak samo zareagowałem w tedy kiedy mnie
przestraszyłaś . - wziął śnieg i rzucił nim we mnie - a teraz
powinnaś powiedzieć coś w stylu ''ej co to było ?'' - Co ty
robisz ? - Próbuje zmienić bieg sytuacji , to ja powinienem być od
początku taki ''szalony'' . - ha ha szalony ? Ja byłam sobą . -
teraz nawet zapomniałam o dokończeniu dramy którą zobaczyłam
przed wyjazdem , zrozumiałam , że tak na prawdę w ogóle nie było
mi to potrzebne . Mam swoje życie i ja o nim będę decydować .
Kolejne godziny spędziłam z Key'em . Po skończeniu ferii pojechał
razem ze mną do mojego rodzinnego domu . W końcu przedstawiłam go
rodzicom i o dziwo mama go bardzo polubiła , tata z resztą też .
Jak na razie układa nam się dobrze i mama nadzieje , że tak
zostanie . Z poważaniem _________ !
Lin Young ~~
Super ^^ Key taki słodki <3 Czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńAjajaj! To jest takie fajne! Dodawajcie więcej ; )
OdpowiedzUsuńKey jaki slodziak. Ja chce takie ferie. Dzięki za napisanie :-)
OdpowiedzUsuńCudowne T_________T
OdpowiedzUsuń