środa, 16 października 2013

Sungjae - To wszystko przez WDŻWR

   Scenariusz dla Pati-san-chan. Niestety nie wyszedł długi jak poprzednie, a nie chciałam go na "siłę" przedłużyć, bo bałam się, że wyjdzie bez sensu. Ale mam nadzieję, że się wam spodoba ^^





  - Co teraz? - zapytałaś koleżanki z klasy poprawiając plecak. 
 - Chyba WDŻWR.
 - No nie~ - przeciągnęłaś ostatnie słowo ciężko wzdychając. - Ja się zmywam - dodałaś i poszłaś w swoją stronę - Jakby co powiedz, że źle się czułam! - Wykrzyczałaś nie odwracając się. 
 Dzisiejszy dzień, był ciepły. Ach te uroki kwietnia... postanowiłaś zostawić kurtkę w szkolę i nie zmieniać butów. Tak na prawdę nie wiedziałaś gdzie iść, ponieważ nie mogłaś wrócić do domu wcześniej niż o piętnastej trzydzieści. Zostały ci sześćdziesiąt trzy minuty. Skręciłaś w prawo za murem i przyspieszyłaś tempa, aby nikt z nauczycieli cie nie zauważył. Wyjęłaś swoje białe słuchawki, po czym próbowałaś je rozplątać. Na marne. Wrzuciłaś je z powrotem do torby między książkami, a piórnikiem i zaczęłaś zastanawiać się gdzie tak w ogóle doszłaś. Po krótkiej chwili głębokiego zastanawiania się, doszłaś do wniosku że znajdujesz się niedaleko marketu. Poszłaś w stronę białego budynku i usiadłaś na jakimś schodku. Po co miałaś iść do jakiegoś parku, jeżeli miałaś tak wygodne miejsce do przeczekania niepełnej godziny. Byłaś zbyt leniwa na skończenie rozplątywania słuchawek, dlatego wyjęłaś książkę i zaczęłaś ją czytać. Niestety lektura była, aż tak nudna, że nie odmówiłaś sobie jej zamknąć. Z przeczytanych dziesięciu stron nie wiedziałaś nic, oprócz imienia i nazwiska bohaterki opowiadania. Rękawy swetra z łokci ściągnęłaś do nadgarstka, gdyż zerwał się nieprzyjemny wiatr. Włosy powiewały Ci w przeróżne strony, dlatego związałaś je w niedbałego koka. Wstałaś z betonu czując jak zimno przeszywa twój tyłek. Chwyciłaś bagaż w rękę i znów poszłaś przed siebie. Spojrzałaś w telefon, który wskazywał że zostało Ci jeszcze piętnaście minut. Więc mogłaś już spokojnie wracać wolnym krokiem. Pod koniec twojej wyprawy, musiałaś jedynie przejść przez niewielki plac zabaw. Ukradkiem spojrzałaś w tamtą stronę myśląc, że nikogo nie spotkasz, jednak siedział tam twój kolega z klasy - Yook SungJae. Zwykły, przyjazny chłopak z optymistycznym spojrzeniem na świat. Wczytany w jakąś lekturę, odpoczywał na zielonej huśtawce lekko się bujając w tył i przód. Czyli on też nie poszedł na WDŻ?  W sumie to byłaś zaskoczona, bo nigdy nie wiedziałaś, aby w klasie maturalnej były przeprowadzane takie lekcje. Idąc dalej w przód, często patrzyłaś się w jego stronę. Chyba cię zauważył, kiedy szukał telefonu. Ty jak nigdy nic spuściłaś głowę w dół i przyśpieszonym krokiem, poszłaś w swoją stronę. Wchodząc do domu, usłyszałaś dzwonek, który świadczył o dostaniu wiadomości. Chwyciłaś w rękę urządzenie spoglądając na wyświetlacz. Napisała klasowa przyjaciółka.
Od: Lee Soyu
 Radzę Ci wymyślić dobrą wymówkę. Pani Park nie była zadowolona, że Ty i Sungjae uciekliście.

*Czyli jednak zwiał* - pomyślałaś, wlewając wrzątek do niebieskiego kubka z saszetką czarnej herbaty. Rodzice nic nie wiedzieli o twej ucieczce, a ty gorączkowo rozmyślałaś jaki powód byłby wystarczająco dobry, aby nauczycielka połknęła haczyk. Następne godziny minęły ci rutynowo. Internet, odrabianie prac domowych, internet, kolacja, rozmowa z mamą, internet, sen. Na następny dzień wciąż nie wiedziałaś jakie masz usprawiedliwienie. Bez stresu spakowałaś potrzebne książki, ubrałaś szare jeansy i czarną koszulę. Z tostem w ręku poszłaś na piechotę do szkoły.
- Dziękuje, możecie się spakować - Dodała pani od WDŻ i historii zamykając czerwony dziennik. - _____ i Sungjae. - Słysząc to zdanie podniosłaś głowę spoglądając na nią - Zostańcie na przerwie, kiedy klasa wyjdzie. - Dodała, a twoje spojrzenia z ciemnowłosym skrzyżowały się. W ogóle czemu ona uczy tych dwóch przedmiotów? Gdyby nie ona miała byś wolną dziesięciominutówkę, a tu znów nie pójdzie po twojej myśli. Dzwonek wydał swój dźwięk i w sali z trzydziestką osób została tylko trójka. 
 - Mam nadzieję, że macie dobre wymówki. - Powiedziała Pani patrząc to na ciebie to na kolegę stojącego od ciebie niecałe dwa metry. Nie usłyszała odpowiedzi, dlatego lekko się uśmiechnęła. - Moje drogie dzieci. Czy wy myślicie, że ucieczka z ostatniej lekcji pójdzie wam płazem? Hm... co by tu wam wymyślić? - Spytała samą siebie przeglądając jakieś kartki w swym notatniku. - Niestety sprzątanie szkoły i liści już jest zajęte, więc muszę dać wam coś innego.  - po chwili myślenia wpadła na pomysł - To jest bardzo proste, musicie zrobić plakat na temat "Jak być dobrym uczniem?" na kartonie A2. Jutro mi go przynieście.
 - Taki wielki? - Prawie, że wykrzyczałaś - Do jutra nie zdążę tego zrobić - zrobiłaś najsłodszą i najsmutniejszą minkę jaką tylko udało ci się wymyślić z nadzieją, że nauczycielka się ugnie. Jednak nie wyszło.
 - Powiedziałam  do jutra, jeśli masz z tym problem to zrób z kolegą - Pokazała na Sungjae, który siedział na krześle nie wzruszony. - Możecie już iść - Dodała pokazując lewą ręką na białe drzwi. Dopiero teraz zauważyłaś, że wyglądają jak szpitalne. Wstałaś na równe nogi, zarzuciłaś na ramie torbę i wyszłaś, a kolega z tego samego pomieszczenia podążał.
 - Nie zdążymy! - Wykrzyczałaś na całe gardło odwracając się do ciemnookiego. 
 - Ja nie mam czasu, zrób to za mnie i będzie dobrze. - Odpowiedział. 
 - Haha, myślisz, że to za ciebie zrobię? Mogłeś siedzieć na miejscu i nigdzie nie uciekać. Robisz to ze mną! - Znów wykrzyczałaś, teraz zdałaś sobie sprawę jak dwuznaczne jest ostatnie zdanie. 
 - Ale co chcesz, żebym z Tobą robił? - Głupio spytał poruszając brwiami. 
 - Nie rób sobie jaj - Odpowiedziałaś, lekko rzucając w niego swoją torbą.
 - Dobra, dobra. Idziesz do mnie. - Rozkazał.
 - A nie możemy iść do mnie? - Zapytałaś. 
 - Nie, przecież cię nie zgwałcę - mówiąc ostatnie zdanie cicho się zaśmiał. Teraz zaczęłaś się go trochę bać. Przystanęłaś na chwilę, aby zobaczyć kiedy chłopak zorientuje się że nie idziesz koło niego. Nie trwało to długo, ponieważ chwilę później stał już przy tobie. Zadarłaś lekko głowę w górę, ponieważ był wyższy od ciebie. Złapał cię za rękę i pociągnął za sobą. - Nie bój się - dodał.
Resztę drogi do jego domu szliście w ciszy, znaczy tylko on, ponieważ ty pytałaś się jak głupia o wszystko o co można było zapytać. Byłaś ciekawska, a poza tym szłaś właśnie do jego mieszkania! Musiałaś chociaż wiedzieć jak jego rodzice się nazywają, aby później zeznać na policji, jakby coś strzeliło mu do głowy, a nie oszukujmy się na pewno miał więcej siły od ciebie.
Około piętnastu minut później byliście już pod jego wieżowcem. Był on pomarańczowo-zielony i posiadał jedenaście pięter. Miał cztery klatki, a w każdej z nich na jednym pietrze były dwa mieszkania. Wjeżdżaliście windą razem z jakąś starszą panią. Sungjae jak przystało na "dobrze wychowanego" - bo wcale taki nie był - ukłonił się grzecznie żegnając kobietę. Wy natomiast wysiedliście na siódmym piętrze i poszliście pod szare drzwi. Chłopak wyjął kluczę z tylnej kieszeni spodni, po czym włożył go do zamka.
- Zaraz... to znaczy, że nie ma rodziców? - Znów zadałaś kolejne pytanie, chciałaś się upewnić. 
- Są MOI rodzice - odpowiedział, dając zrozumiały nacisk na "moi" - jest moja mama, a ona woli gdy nie dzwonie domofonem. - Po chwili otworzył drzwi i wpuścił cię pierwszą do środka - co nie było ich zwyczajem. 
 Weszłaś do jasno niebieskiego przedpokoju, zdjęłaś z siebie letnią pomarańczową kurteczkę, po czym zostawiłaś tam również swoje tenisówki. 
 - Później ci przedstawię moją... - w tej chwili zza rogu wyłoniła się kobieta w kwiecie wieku w czerwonym fartuszku i z brązowym kokiem na głowie - ...mamę - dokończył.
 - Cześć kochanie! - Ucałowała swoją uciechę - nie mówiłeś, że przyprowadzisz swoją dziewczynę. - Spojrzała karcąco na chłopaka - Yook MinJi, mama tego łobuza - posłała ci bardzo serdeczny uśmiech. - Masz jakieś hobby? - spytała, nadal ściskając twą dłoń. 
 - Ymm... - kątem oka ujrzałaś Sungjae, który był lekko zszokowany postawą matki jak i... przytłoczony?  - Lubię gotować! - Prawie że wykrzyczałaś na całe mieszkanie. 
 - To chodź tu, poznam cię z moimi przepisami. Co ty na to? 
 - Bardzo chętnie - Podzieliłaś się swoją opinią, po czym weszłaś za panią Yook do kuchni. 
 - To ja pójdę wszystko naszykować, przyjdę po ciebie jak będzie gotowe.
Siedząc i grzecznie wsłuchując się w słowa starszej od ciebie kobiety, ukradkiem spojrzałaś na telefon, aby spojrzeć na godzinę. Była dopiero za piętnaście piętnasta, a więc spokojnie zdążysz wszystko zrobić. Nagle przyszedł po ciebie Sungjae, mówiąc abyś poszła do jego pokoju, który znajduje się jako drugi po lewej stronie. Wykonałaś polecenie, wchodząc do jego sypialni nie zamknęłaś drzwi, a wręcz odwrotnie. Były rozchylone na oścież. Jego pokój wyglądał jak każdy inny - granatowe ściany, jasna, prawie biała podłoga no i meble. Nic szczególnego. Usiadłaś na skraju składanej kaanapy czekając na właściciela. Gdy wygodnie zajęłaś miejsce, dopiero teraz zorientowałaś się, że słyszysz rozmowę ciemnowłosego z jego rodzicielką. 
 - Mamo, nie rób mi nigdy tak więcej. - Zaczął narzekać chłopak
 - Ale synek, ona jest taka miła i przyjazna. Nie popsuj tego! - Rozkazała mama.
 - Wiem o tym, ale kiedy będziesz mi przekszadzać to nci z tego nie wyjdzie. - Odpowiedział. 
Z zaskoczenia rozchyliłaś usta. Czyli była nadzieja, że on cię lubi. Nie oczekawiłaś od niego sympati lub miłości, chciałaś aby lubił cię jak koleżankę, przyjaciółkę. Gdy skończyłaś rozmyślać zobaczyłaś że Yook jest już w pokoju. Klenczał przy wielkim kartonie pisząc jakiś wyraz. Patrzyłaś się na niego z wielką uwagą, aby dokładnie zobaczyć co takiego on robi. 
 - Nie patrz się tak tylko mi pomóż - Powiedział jego skupiony głos. Nawet się na ciebie nie spojrzał, a wiedział co robisz. Dziwne... może to był demon? Lub inna szatańska postać. Pątrząsnęłaś głową w wyniku odrzucenia od siebie takich beznadziejnych myśli. Wydałaś z siebie dźwięk podobny do "Yhym" i po chwili byłaś koło niego, aby przytrzymać linijkę. W tym momencie przeklinałaś się za to, że dziś nie założyłaś bluzki z mniejszym dekoldem, bo gdy się tak nachylałaś to coś było widać. 
 - Mogłabyś poprawić tą bluzkę, czy specjalnie chcesz mnie uwieźć? - Zapytał, po jakiejś godzinie ciszy. 
 - A, tak, już. - Poprawiłaś materiał podciągając go do góry i ściągając z tyłu pleców. Mieliście prawie wszystko, teraz tylko rysunki, bo mądry Sungjae nie zainteresował się tonerem do drukarki.  Oboje wzięliście się do pracy, nie chcieliście mieć jedynki z takiego banału. 
Po skończeniu waszego dzieła, podniosłaś się z podłogi poprawiając spodnie. Wzięłaś do ręki torbę i telefon. 
- To ja już pójd... O jezu! - Cicho wykrzyczałaś.
 - Co się stało? - Zapytał brązowooki, po czym w mgnieniu oka znalazł się koło ciebie.
 - Już dwudziesta, moich rodziców w domu nie ma, a ja im przyrzekłam, że na tą godzinę byłam. Musze iść. 
 - Mogę Cię odprowadzić jeśli chcesz i się boisz - Zaproponował Sungjae.
 - Nie dzięki, do zobaczenia jutro. 
Wyszłaś bardzo szybkim krokiem, a nawet truchtem dosyć ciemną uliczką. Całe szczęście, że znałaś Seul jak własną kieszeń. Jeśli się nie mylisz to w tym tempie, będziesz za dziesięć minut w domu. Najchętniej założyłabyś słuchawki, jednak nie było tu żadnej żywej duszy, chyba że jakiegoś chorego psychopaty, który czeka na takie małe dziewczynki jak ty, aby móc się na nich zaspokoić seksualnie, albo w inny równie chory sposób. Kiedy znalazłaś się obok swojego ogrodzenia na parcele, od razu pobiegłaś do drzwi wejściowych. Szybko je otworzyłaś, po czym znalazłaś się już w środku. Lekko przestraszona, żwawym ruchem zamknęłaś wszystkie zamki i pozapalałaś światła, aby nigdzie nie było miejsca mroku. Włączyłaś telewizję i wygodnie usiadłaś na kanapie. Gdy już cały stres zszedł z twojego ciała, usłyszałaś pukanie. W jednym momencie z siadu podniosła się na równe nogi bacznie obserwując mocne, nowoczesne, drewniane drzwi. Na paluszkach, najciszej jak się da podbiegłaś do nich i spojrzałaś przez judasza - czy jak to się tam nazywa. Zobaczyłaś po drugiej stronie człowieka u którego niedawno gościłaś w mieszkaniu. Otworzyłaś mu drzwi, nie zdążyłaś powiedzieć nawet "cześć", bo on wepchnął się przez twoją osobę do środka. 
 - Boisz się? - spytał. 
 - N-nie. - odpowiedziałaś stanowczo, znaczy myślałaś że to tak brzmi. 
 - Na pewno, wnioskuje po tym jak szybko biegłaś do domu, nerwowo szukałaś klucza po czym szybkim machnięciem trzasnęłaś wejściowymi drzwiami i zatrzasnęłaś zamki. Na sto procent się nie boisz. - Stwierdził. 
 - A tak w ogóle to po co tu przyszedłeś? - Spytałaś odbiegając od tematu.
 - Wolałem się upewnić czy dojdziesz cała na miejsce, poza tym widzę, że masz stracha. Gdzie masz miejsce? 
 - T-tam - pokazałaś na kawałek wolnego miejsca w salonie. Nie wiedziałaś o co mu chodzi. 
 - Aha - Podszedł po czym kucnął wyjmując z plecaka... śpiwór?! 
 - Będziesz tu nocował? - Znów spytałaś spanikowana. 
 - Powinnaś mi dziękować. 
 - Już wolę, aby jakiś psychol mnie porwał - Odpowiedziałaś po czym lekko się uśmiechnęłaś. Zobaczyłaś jak chłopak już pakuję się do środka. 
 - Dobranoc - Powiedział.
 - Nie idziesz się myć? 
 - Oszczędzam na wodzie - Odpowiedział pokazując ci język.

BONUS GIF <3

~RIN

7 komentarzy:

  1. kiedy zrobicie w końcu 18+?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, spójrz w zamówienia. U mnie +18 jest piąte w kolejce, a z tego co wiem Lin Young doda swoje w piątek, lub sobotę. //Rin

      Usuń
  2. Ja to miałam ostatnio taką przygodę ze słuchawkami,że tak mi się zaplątały i się wkurzyłam i je urwałam xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemny scenariusz, napisany tak szczegółowo, że z łatwością mogłam sobie to wszystko wyobrazić, a przy tym samym wczuć w bohaterkę. Kilka błędów, ale to tam... mało widoczne. ;)
    wdzwr... o matko, najgorsze, najdurniejsze lekcje z których nic się nie wynosi. Na początku patrząc na tytuł, wyobrażałam sobie coś innego, a tutaj kara za ucieczkę. Pomysł ciekawy i oryginalny, a do tego końcówka, która pozostawia uśmiec na twarzy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobało....zwyczajny, życiowy...piękny^.^
    Gomawo;*
    Pati-san-chan.
    A mogę poprosić scenariusz z Nielem + 18 (Teen top)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, tylko że na razie obie kolejki są zamknięte. Kiedy ja lub Lin Young otworzy ją to automatycznie twój będzie dodany. /Rin

      Usuń
  5. Dobrze^.^ Dziękuję

    OdpowiedzUsuń