piątek, 18 października 2013

L.Jeo - ''Spotkajmy sie w kawairni oddam Ci notes '' +18

     Scenariusz dla YoYo ♥

~~Dużo dialogów . Mianhe ! Tylko tyle moge powiedzieć , mówie oczywiście o tak długim czekaniu , postaram sie do zmienić i jak najszybciej dodawać  . Myśle , że dzisiaj moge już spokojnie otworzyć kolejkę . Miłego czytania ^_^








Kolejny męczący dzień spędzony na szykowaniu się do ślubu. Włosy ułożone jak zawsze , piękna kremowa , długa suknia , na nadgarstku przyczepiony pęczek bukieciku z różowymi kwiatami. Ceremonia rozpoczynała się o godzinie osiemnastej szybko wybiegłaś z domu i zatrzymałaś jedną z ulicznych tax'ówek . Po około dwudziestu minutach już byłaś na miejscu . Stałaś przed budynkiem w którym miała być zorganizowana zabawa . Weszłaś po schodach , następnie udałaś się do windy i wjechałaś na czwarte piętro . Rozglądałaś się, nikogo w sumie nie znałaś oprócz pięknej panny młodej i jej męża . Szybko podbiegłaś do niej gratulując mężatce . Od rana nic nie jadłaś i od dłuższego czasu zaczęło kręcić Ci się w głowie . Podążałaś do stolika z jedzeniem , jednak nie zdążyłaś i w połowie drogi zemdlałaś . [pięć min później ] ocknęłaś się a na przeciw Ciebie stał mężczyzna a wokół niego pięknie wystrojone kobiety.

-Wszystko dobrze ? - zapytał zmartwiony .

Złapałaś się za głowę i potarmosiłaś włosy - Aish , to wszystko przez to , że niczego nie zjadłam .

Chłopak uśmiechnął się , spojrzał na dziewczyny stojące tuż za nim i poinformował , że musi Cie zaprowadzić do lekarza . Zawiedzione odeszły .

-Myślę , że nic mi nie jest . - wstałaś z podłogi i usiadłaś na krześle .

-Tak , wiem , ale musiałem jakoś odgonić te dziewczyny .

-AISHH cińcia ,ten chłopak ! Chyba jesteś za bardzo pewny siebie , czemu miałbyś je odganiać ?

- Czy jesteś ślepa ? - spojrzał na Ciebie z ironią .

-Ehh , co za człowiek ! - wstałaś i odchodziłaś gdy nagle znowu zaczęło Ci się kręcić w głowie i upadłaś na podłogę .

-Poczekaj , zamówię Ci tax'ówkę . - Chłopak oddalił się i zadzwonił . Nie czekając wstałaś i kierowałaś się do wyjścia , w tej chwili chłopak zamawiał dla Ciebie transport , gdy skończył odwrócił się , ale Ciebie już tam nie było wybiegł na zewnątrz i zauważył Cie idącą na przystanek autobusowy . Usiadł koło Ciebie na ławce .

-Annyeong ! Jestem Lee Byonghyun , wszyscy mówią do mnie L.Joe .


-Czemu się witasz ? Przed chwilą Cie już spotkałam . *Dziwny człowiek*

-Bo nie chce , żebyś uważała , że nie mam kultury osobistej .

-Aaaa ymm , czemu akurat L.Jou ? - zapytałaś z ciekawością .

- To połączenie mojego przezwiska z Ameryki i mojego prawdziwego imienia .

-Byłeś w Ameryce ?

-Tak , ale może kiedyś Ci o tym opowiem .

-O mój autobus , w takim razie pójdę pierwsza . - wstałaś i wsiadłaś do pojazdu.

Chłopak jeszcze chwile zerkał na odjeżdżający autobus . Już miał wracać do domu gdy zobaczył leżący na ławce notes . Otworzył go . Przejrzał wszystkie kartki i przeczytał od góry do dołu . *Nie wiem czemu to robię i czytam czyjeś notatki , ale to jest takie wciągające , to chyba tej dziewczyny , nawet się nie przedstawiła . Łoo ile tu zadań do wykonania . Czyżby była dobrą wróżką która pomaga biednym ? *

[Kolejny dzień ]

Wstałaś wcześnie szykując dla swojego brata śniadanie , był od Ciebie 5 lat młodszy i często grał na pianinie . Musiałaś się nim zajmować , z powody śmierci Twoich rodziców w wypadku samochodowym . To był cud , że przeżyłaś więc postanowiłaś , że od tamtej pory będziesz pomagać biednym i potrzebującym . Eun Yoo Sun (tak nazywał się Twój brat ) poszedł na lekcje pianina , a ty udałaś się do fundacji pomagającej dzieciom z domu dziecka . Zmęczona spędziłaś tam cały dzień , wychodząc zahaczyłaś o ostry kąt i rozcięłaś sobie rękę . Podbiegł do Ciebie Twój stary przyjaciel Ricky i założył opatrunek .

-Powinnaś bardziej na siebie uważać.

-Czy t-ty czekałeś na mnie ?

-Obiecałem Twoim rodzicom , że się Tobą zajmę , spodziewałem sie , że coś możesz sobie zrobic , więc zostałem . Twój brat został odebrany z lekcji przez moją siostrę i zabrała go do Siebie .

-Kamawo ! - schyliłaś głową .

-Pewnie jesteś bardzo zmęczona , ciężko pracowałaś . Nie powinnaś sie tak przemęczać!

-Muszę jakoś zarabiać . - uśmiechnęłaś się

Chłopak postanowił Cię odprowadzić do dormu . Mieszkałaś w biednej dzielnicy . Zakupiłaś mały dorm już po śmierci rodziców , aby płacić mniejszy czynsz. Dotarliście na miejsce. Pożegnałaś się ze znajomym weszłaś do środka . Po chwili ponownie ktoś zapukał do drzwi . Wstałaś z podłogi i otworzyłaś je . Przed sobą ujrzałaś Ricky'ego .

-Czy czegoś zapomniałeś ?

-Chciałbym Cie zabrać na kolację .

-A-ale ja nie jestem głodna - w tym samym czasie zaburczało Ci w brzuchu.

-Naprawdę ?

-No dobrze , poczekaj muszę się ubrać . - narzuciłaś na siebie płaszczyk i wyszłaś do przyjaciela.

-Dokąd idziemy ?

-Zabieram Cię do pobliskiej knajpki .

-Dobrze .

Mijaliście poboczne restauracje , aż w końcu weszliście do ekskluzywnego lokalu.

-Chyba pomyliliśmy miejsca , wiesz ile tu jedzenie może kosztować ? - powiedziałaś z uniesieniem.

-Nie , nie pomyliłem się . - odsunął Ci krzesło .

-Oppa, ale czemu mnie tu przyprowadziłeś , nie mogliśmy zjeść czegoś u mnie ?

Ricky nie odpowiedział , ponieważ przeszkodził mu w tym kelner .

-Czy mogę przyjąć zamówienie ?

-Na co masz ochotę ? - spojrzał na Ciebie.

-No to ja poproszę bibimbap . - po chwili namysłu wybrałaś danie.
(Bibimbap - to danie na bazie ryżu, który obłożony jest mięsem, warzywami oraz surowym jajkiem z dodatkiem ostrej pasty z chili.)

- Poprosze Guk - powiedział oddając menu kelnerowi .
(Guk - zupa podawana zazwyczaj gdy serwowany jest ryż, bazuje na rybach, mięsie oraz warzywach.)

[W tym samym czasie w knajpie przy ladzie ]

-Musimy zwiększyć wydajność .

-Ale szefie jak masz zamiar tego dokonać ?

- Zatrudnimy nowego pracownika który będzie ambitny i pracowity.

_____________________________________________________


-Minęło pół godziny a my jeszcze nie otrzymaliśmy posiłku ! - uniosłaś się - Eh.. Jestem głodna ! - Twoja ręka powędrowała na brzuch masując go . - Idę do właściciela zgłosić skargę ! - wstałaś i udałaś się szukając winowajcy. Zdziwiona zatrzymałaś się .

-Ooo.. Co ty tu robisz ? - ujrzałaś przed sobą L. Joe

-Pracuję ! A ty skąd się tu wzięłaś ?

-Ja . . Ja przyszłam tu zjeść , w końcu to jest chyba restauracja . - zawiesiłaś się . -Ymm.. A tak po za tym chciałabym w końcu dostać swoje danie które powinnam już dawno zjeść . Gdzie znajdę tu szefa ?

- Masz go przed sobą .

-Ty jesteś właścicielem ?

- Jeszcze nie , ale tak mnie nazywają.

-A więc do Ciebie mam kierować wszystkie skargi , tak ?

-Na to wygląda.

Zaczęłaś wyżalać się jaka to ty jesteś głodna i chciałabyś wreszcie otrzymać należny Ci posiłek . Chłopak obiecał , że zaraz zrobi z tym porządek , powróciłaś na swoje miejsce mówiąc Ricky'emu o tym co właśnie się stało . Nareszcie otrzymaliście od szefa kuchni jedzenie oraz dodatkowy deser za tak długie czekanie . Najadłaś się i musiałaś skorzystać z toalety , po drodze niefortunnie wpadłaś na ''szefa'' restauracji . Oznajmił Ci , że musi Tobie coś oddać .

-Dobrze , tylko teraz jestem zajęte , co chcesz mi oddać ? - ciekawość była silniejsza i musiałaś go o to zapytać .

-Dowiesz się jak kolejny raz Cie zobaczę , teraz nie mam tego przy sobie .

Nagle odechciało Ci się iść do ubikacji i z powrotem wróciłaś na miejsce , do Rickie'go zadzwonił telefon ,pilnie musiał przyjechać do pracy ~było to trochę głupie , że wysyłają go do załatwiania spraw o tej godzinie ~

-Okey , w takim razie idź pierwszy , ja tu jeszcze chwilę zostanę . Jedź bezpiecznie. - pożegnałaś się , chłopak schylił głowę i wyszedł z lokalu, na domiar złego nachalny mężczyzna ze śluby ( tak mówimy tutaj o L. Jeo ) dosiadł się do Ciebie .

-O co tym razem chodzi ?

-Musze mieć z Tobą jakiś kontakt na wypadek gdybym nie mógł Cię znaleźć .

[Wzdychasz] Napisałaś na serwetce swój numer telefonu po czym wyszłaś z miejsca spotkania . L. Joe szybko założył kurtkę i wybiegł za Tobą .

-Czekaj ! Odprowadzę Cię , chcesz iść sama w tak ciemnym miejscu ?

- Poradzę sobie .

Chłopak trochę Cie wyprzedził i stanął przed Tobą - Chciałabyś iść ze mną jutro do kawiarni ?

-Czemu miałabym się z Tobą spotykać , nie znam Cię .

-Chce Ci oddać notes . Aishh .. wygadałem się .

-Aaa to , to mi chciałeś oddać , w taki razie do jutra . Dalej pójdę sama .

Oboje poszliście w swoje strony , a chłopak już do niczego Cię nie namawiał . Następnego dnia obudziłaś się z bólem pleców , przypomniałaś sobie o spotkaniu w kawiarni i notesie , był on Ci potrzebny do zadzwonienia na kolejny adres , aby pomóc innym . Siedziałaś jeszcze na podłodze zakładając buty . Dłużej się zastanawiając skądś kojarzyłaś L.Joe'a , ale za nic nie mogłaś sobie przypomnieć gdzie się wcześniej widzieliście oprócz spotkania na ślubie . Dziś miałaś na sobie zwiewną , białą sukienkę , ponieważ na zewnątrz był upał , zabrałaś torebkę i wyszłaś . Szłaś powoli uliczkami ciesząc się dniem . Dobiegała godzina 12:00 , nagle w torbie poczułaś wibracje , zaczęłaś szukać sprzętu i odebrałaś telefon .

-Yoboseyo !

-Gdzie jesteś ? - w słuchawce usłyszałaś ciepły głos chłopaka.

-ymm .. dzisiaj chyba nie dam rady się spotkać .

Poczułaś za sobą oddech,obróciłaś głowę w prawą stronę . Potem zrobiłaś pełny obrót i stanęłaś na przeciw L. Joe .

-aaa-aale co ty tu robisz,śledzisz mnie ?

-Nie ładnie tak oszukiwać ludzi .

-Mianhe ! -zrobiło Ci się głupio i na Twojej twarzy pewnie pojawiły się ogromne placki więc schyliłaś głowę . - Dokąd idziemy ?


-Tutaj . - Chłopak pokazał ręką w prawo patrząc się na Ciebie ,a ty w tym czasie odwróciłaś głowę .

-No to chodźmy . - weszłaś pierwsza szukając wzrokiem wolnego stolika .

Oboje zamówiliście kawę z pianką .Na początek przedstawiłaś się chłopakowi a naspępnie  upiłaś łyk z filiżanki pozostawiając na swojej górnej wardze białą pianę . Chłopak spojrzał się na Ciebie uroczo się uśmiechając.

-Wy dziewczyny zawsze tak robicie? -Uniósł się i schylił nad Tobą pozbywając się z Twojej twarzy śmietanki .

Zaskoczona nie wiedziałaś co masz ze sobą zrobić , czułaś się niezręcznie , chciałaś odepchnął chłopaka , ale nie mogłaś . Po chwili L.Joe znowu pojawił się na swoim miejscu . Spojrzałaś na niego zabijając go wzrokiem.

-Co ? Chciałaś żebym wytarł swoimi ubraniami ? Tak jest bardziej ekologicznie .

Nie wiedziałaś co powiedzieć , więc postanowiłaś nawiązać temat do oddania notesu .

- Masz mój notes ?

-Proszę . - położył na stole .

Zabrałaś go szybko sprawdzając czy nic nie zostało wyrwane .

-Nic Ci nie zrobiłem z nim.

Jak najszybciej miałaś skontaktować się z schroniskiem dla zwierząt .

-Muszę iść śpieszę się , Kamawo za przyniesienie zguby.

Wyszłaś , a chłopak chwile po tobie idąc za Tobą oboje dotarliście do schroniska . Przebrałaś sie w odpowiedni strój , aby nie ubrudzić sukienki . Blondyn niechcący się potknął i pojawił tuż przy Tobie .

-A co ty tu robisz ? Też pomagasz zwierzakom ?

-Yy.. właśnie tak.

-To idź sie przebrać .

-Jestem nowy i nie wiem gdzie mam iść . Pomożesz mi ?

Pokierowałaś chłopaka , i zaczekałaś przed drzwiami , postanowiłaś mu pomóc mimo , że bardzo Cie wkurzał . - Gotowy ? Ile można się przebierać ?

-Ale co to jest ? Jak ja w tym wyglądam ! -Zaczęłaś się śmiać , chłopak założył damskie ubrania . - Ale co ty na siebie włożyłeś męskie ubrania są po lewo , a damskie po prawo , idź szybko się przebrać z powrotem . Po pięciu minutach wyszedł po czym włożył ręce w kieszenie i szedł za Tobą .
-Najpierw posprzątamy klatki .
-Ale , że te , ja ich nie posprzątam .

-Czy ty aby na pewno przyszedłeś tutaj pomóc .

-Nie . - chłopak był jak zwykle szczery . Odepchnął Cię lekko na ścianę opierając ręce , abyś nie mogła nigdzie uciec . Zbliżył się do Ciebie , przeszły Cię ciarki , przejechał po Twoich obojczykach nosem . Przeszedł do szyi przejeżdżając wargami . Ty przerażona otworzyłaś szeroko oczy i patrzyłaś co chłopak wyprawia , on natomiast miał je zamknięte , po kilku sekundach wasze języki wplotły się w przeciwne i wymieniliście się śliną . Nagle ręce blondyna pojawiły sie na Twoich piersiach delikatnie je piszcząc , poczułaś zawstydzenie i chciałaś zapaść sie pod ziemią . Odepchnęłaś chłopaka pokazując , że nie chcesz tego robić na korytarzu .

-Ale czego ?

-No wiesz .. tego . - teraz to już w ogóle się zakłopotałaś i to właśnie ten chłopak dopuścił do tego *jak mógł mnie postawić w takiej sytuacji , czuje się strasznie , muszę jak najszybciej stąd wyjść * Przepchnęłaś sie przez chłopaka uderzając go tym samym w ramie i uciekając do szatni. Oparłaś się o ścianę i zjechałaś na dół kurcząc kolana oraz oplatając je rękoma, głowę schyliłaś chcąc schować się przed całym światem , w tedy usłyszałaś trzask zamykających się drzwi . Nie chciałaś pokazywać się teraz nikomu ,więc nie uniosłaś głowy . Czułaś , że ktoś się do Ciebie przysiadł i jest bardzo blisko . Poczułaś na swoim ramieniu rękę . Podniosłaś wzrok i zobaczyłaś jego . - Mianhe - powiedział całując Cię w czoło , przejechał opuszkami palców po Twoim poliku . Jego ręka schodziła niżej i niżej doszedł do brzucha , ponieważ dalej miałaś ściśnięte nogi nie wiedział jak ''zaatakować'' . Dwoma rękoma przytrzymał Ci ramiona i położył na ziemi tym samym lekko sie unosząc i kładąc na Ciebie , zdjął z Ciebie bluzkę . Całował po szyi przechodząc do obojczyków i brzucha lekko go podgryzając . Pomyślałaś sobie , że teraz musisz bardzo ładnie wyglądać leżąc tak na ziemi i mieć rozwiane włosy . Powoli zdjęłaś z niego koszulkę tym samym oglądając jego tors. Przegryzłaś warkę miałaś na niego wielką ochotę . On natomiast odpinał Ci guziki ze spodni ściągając je z Ciebie . Sam uczynił to samo i również zrzucił to okropne ubranie w jakie musiał sie przebrać . Następnie przeszedł do odpięcie stanika , z tym miał trochę większy kłopot i powstrzymywałaś sie od śmiechu , bo przy tym samym trochę Cie gilgotał , postanowiłaś mu pomoc i szybko odpięłaś stanik tak aby chłopak nie zauważył , że właśnie to za niego zrobiłaś . Teraz mógł już ujrzeć Twoje piersi i całować również lekko je ssąc . Jego palce masowały Twoje gładkie różowe majtki . Czułaś rozkosz. Zaplotłaś swoje nogi w jego pasie całując go w szyje i robiąc mu malinkę. Chłopak jednak odplątał nogi i zszedł w dół przejeżdżając językiem po Twojej bieliźnie . Cicho jęknęłaś . Był to Twój pierwszy raz . Blondyn cicho sapał dotykając Twoje dolne partie . Majtki szybko pojawiły się koło stanika i nie miałaś na sobie już nic. Nagle szeroko otworzyłaś oczy czując iż coś wchodzi w Twoją łechtaczkę , poczułaś ból .Paznokciami wbijałaś sie w plecy chłopaka . Krzyknęłaś , z Twoich oczu uroniło sie kilka łez , L.Joe poruszał sie w Tobie szybciej i szybciej . Poczułaś ucisk . Pot spływał z twarzy chłopaka , oboje czuliście zmęczenie , ale za wszelką cenę chciałaś aby chłopak zrobił to co miał zacząć do końca . Poruszał sie w przód i w tył , wyłaniałaś z siebie jęki . Chłopak poczuł , że jesteś cała rozpalona , postanowił to wykorzystać i robił płynne a zarazem mocniejsze ruchy .Blondyn bardzo głośno zaczął sapać , natomiast ty ścisnęłaś pięść . Po chwili doszliście do celu . Doszedł ! Zmęczeni leżeliście koło siebie na podłodze w przebieralni mając rozłożone ręce . Odwróciłaś się w kiego stronę kładąc brodę na jego klatce piersiowej i patrząc na niego .

-Czy my sie już przypadkiem wcześniej nie spotkaliśmy ?

-Widziałaś mnie pewnie w swoim pierwszym życiu . - na jego twarzy pojawił się banan . Spojrzeliście na siebie i przez kilka minut patrzyliście sobie w oczy . Zorientowaliście się , że o 14:30 miała przyjść pani która sprawdza jak wam idzie .

-Zaraz przyjdzie Pani sprawdzająca czy wszystko zrobiliśmy ! - Podniosłaś sie .

-Ja wszystko zrobiłem co chciałem .- L.Jou położył ręce za głową z szerokim uśmiechem patrząc sie w sufit .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~






 Lin Young ♥

9 komentarzy:

  1. Omomo,świetny *-*
    Uwielbiam Twoje scenariusze *-*
    Mogłabym prosić o scenariusz z U-Kwon'em,Zelo i Jimin'em? <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie jakieś dłuższe <3 jest swietnie i o boze Joeeeeeee ajhgdjrhjefsd

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko boska +18 z moim ultimate. Świetny jak zwykle. W razie czego ją swoje zamówienie zlozylam w zakladce zamówienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój Boże :3 nie wyobrażam sobie lepszego +18 z moim ultimate'm<3 l. Joeee <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz lepiej idzie ci opisywanie takowych scen. Ogólnie świetny scenariusz, jednak ostatni tekst L.Joe zabrzmiał chamsko. xD

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja też poproszę +18 z Jimin'em:3
    ~Yummi

    OdpowiedzUsuń