Scenariusz dla Love Lala ♥
Miłego czytania ~~
Lato
, oboje byliście bardzo młodzi L.Joe miał prawdopodobnie dziewięć
lat , a ty sześć. Codziennie wychodziliście o tej samej godzinie ,
żeby sie spotkać . Był dla Ciebie wsparciem tym samym zachowywał
się jak starszy brat , którego nigdy nie miałaś . Kolejny dzień
, ta sama godzina i on przed Tobą .
Ty
: - Ej Lee
Byonghyun
patrz jakiego motyla narysowałam .
On
: - Narysuj dla mnie drugiego . - powiedział uśmiechnięty
chłopczyk .
Wzięłaś
się do pracy i koło pierwszego arcydzieła powstał kolejny piękny
owad . Skrzydła miał kolorowe i duże .
On
: - Jak je nazwiemy ?
Ty
: - Ten będzie Kim
Sang Hyeon
, a Twój Sung Hyo . Podoba Ci się ?
On
: Tak .- blondyn przedzielił kartkę na pół , jedną zachował dla
siebie a drugą oddał Ci .
Dorastaliście
razem aż do szesnastego roku życia , pomiędzy wami były wzloty i
upadki , ale bardzo się przyjaźniliście . Każdą decyzje
podejmowaliście razem , nawet w szkole , każdy uważał , że
jesteście para , ale wy wtedy upieraliście się przy swoim. Nawet
kiedyś gdy wracaliście , ze szkoły przerwał waszą rozmowę
stanął przed Tobą i powiedział jego ulubione wyrażenie po
japońsku 'daisuki
desu' znaczący
jeden ze sposobów mówienia '' Kocham Cię '' . Wasi rodzice nawet
zgodzili się , żeby jedno u drugiego nocowało ( chodź to było
trochę dziwne , zwłaszcza , że byliście płci przeciwnej . ) W
nocy gdy spaliście słyszałaś jak L.Joe mówił przez sen jak
bardzo Cię lubi . Planowaliście sobie , że gdy będziecie już
dorośli zrobicie sobie tatuaże motyle , które narysowałaś jak
byłaś mała , za czeliście nosić te same naszyjniki , aż w końcu
przyszedł czas gdzie chłopak rozwijał swoje pasje i zaczął
komponować . W szkole średniej poznał kolegów z którymi założył
zespół , od tamtej pory miałaś z nim coraz mniejszy kontakt .
Czułaś , że go tracisz . Nie spotykaliście się już tak często
, blondyn zaczął coraz mniej przebywać w Twoim towarzystwie . W
końcu naszedł taki dzień , że on i jego znajomi wydali pierwszy
album i musieli wyjechać w trasę . Przed wyjazdem zadzwonił do
Ciebie , aby poinformować Cię , że kiedyś znowu się zobaczycie .
Wręcz Ci to obiecał . W tym czasie kiedy straciłaś tak ważną
dla Ciebie osobę postanowiłaś , zacząć od nowa , ale jeszcze
przed tym wypowiedzeniem postanowiłaś zaszaleć i zrobić
pamiątkowy tatuaż '' motyla'' , o którym kiedyś rozmawialiście .
Minęło kilka miesięcy . Poznałaś miłą i sympatyczną Min ,
która stała się Twoją najlepszą przyjaciółką . Widywałyście
się codziennie . Któregoś wieczoru kiedy u niej nocowałaś
zaczęłyście nawzajem się sobie zwierzać . Opowiedziałaś jej
całą historię o teraźniejszym piosenkarzu . Zdziwiona na początku
Ci nie uwierzyła po czym postanowiłaś pokazać jej stare zdjęcie
z L. Joe . Wyznała Ci , że od jakiegoś czasu zauroczyła się w
Twoim dawnym przyjacielu i jeśli byście znowu się spotkali to
pierwsze co byś miała zrobić zapoznać ich ze sobą . Skończyłaś
szkołe i podjęłaś pracę w cukierni . Spokojna okolica , stali
klienci . Wszystko co chciałaś to spokój , miałaś dość przeżyć
i cały czas obwiniałaś się , że chłopak Cię zostawił samą w
tak dużym świecie . Dni mijały Ci nie ubłaganie . Wiecznie te
same czynności stały się dla Ciebie nudne , chciałaś zrobić coś
innego . Postanowiłaś w raz z Min udać się do baru , aby trochę
potańczyć . Wieczorem gdy skończyłaś sprzątać w knajpce ,
założyłaś na siebie swój czerwony płaszczyk i obje wyszłyście
. Było już dość ciemno , ale po drodze śmiałyście się i
wygłupiałyście . Weszłyście do pomieszczenia z głośną muzyką
, dość dużą ilością pijanych ludzi i tłumu tańczących osób
obijających sie o siebie . Udałyście się do baru po drinka .
Przystojny kelner nie odrywał od Ciebie wzroku . Wysokiego bruneta
za lady zastąpił kolegę a ten następnie podszedł do Ciebie i za
czeliście tańczyć . Prawdę mówiąc nie umiałaś dobrze tańczyć
, więc postanowiłaś improwizować . Rzadko piłaś więc po dwóch
trzech drinkach totalnie byłaś pijana . Minęły kolejne godziny ,
zrobiło Ci sie trochę nie dobrze . W raz z koleżanką poszłyście
do toalety tam wymiotowałaś . Postanowiłyście opuścić pab i iść
do dormu . Min zamówiła tax'ówkę i wsiadła jadąc do mieszkania
. Namawiała Cię , żebyś pojechała z nią , ale wolałaś sie
przewietrzyć . Szłaś powoli lekko zataczając i kiwając się .
Patrzyłaś w ziemie rozmyślając . Oczy same Ci się zamykały ,
poczułaś , że przywaliłaś o coś twardego głową , złapałaś
się za czoło masując je podniosłaś wzrok .
Ty : -Mianhe!
- zaskoczona dotknęłaś nosa , policzków i ust osoby , następnie
ją ominęłaś i jeszcze przez chwile się na nią patrzyłaś
kierując na nią palcem . Byłaś tak pijana , że rano gdy sie
obudziłaś nic nie pamiętałaś . Strasznie bolała Cię głowa .
- Aishh , trzeba było tyle nie pić , ale co się wczoraj stało ? -
Miałaś niekiedy prześwity wczorajszego wieczoru . Umyłaś zęby ,
spięłaś niechlujnie swoje długie włosy i ubrałaś bokserkę
wraz z rurkami . Wyszłaś do pracy . Będąc na miejscu szybko
otworzyłaś lokal . Miejsce zostało natychmiastowo zapełnione i
byłaś strasznie zajęta . Obsługiwałaś , podawałaś a także
pakowałaś ciasta , babeczki i różne cukiernicze wyroby .
Potrzebny był Ci ktoś do pomocy , więc pilnie zrobiłaś
ogłoszenie o poszukiwanie pracownika . Gdy zmniejszyła się ilość
osób do zerowej , postanowiłaś rozwiesić plakaty z ogłoszeniem .
Przyklejałaś ulotkę gdy usłyszałaś dzwonek swojego telefony .
Szybko szukałaś go w torebce , na wyświetlaczu pojawił się jakiś
tajemniczy numer . Zazwyczaj nie odpierałaś telefonów od
nieznanych numerów , więc i tym razem tego nie zrobiłaś i zajęłaś
się dalszą pracą .
Ty : -Ktoś
jest strasznie upierdliwy , ten sam numer próbował sie ze mną
połączyć dwanaście razy , o co chodzi ?*Kim jesteś nieznajomy? *
- zdziwiona schowałaś z powrotem telefon do kieszeni . - Nareszcie
skończone ! - ucieszona wracałaś do domu . Kolejny raz poczułaś
tym razem wibrację dochodzące z Twojej komórki , postanowiłaś
odebrać i mieć święty spokój .
Ty :-O
co chodzi ?
On : -
Hej ____ ! To ja L. Joe , pamiętasz mnie ?
Zdziwiona
zaniemówiłaś , żadne słowo nie chciało wypłynąć z Twojego
gardła .
On :-Jesteś
tam ? Yoboseyo ?
Ty : -J-
jestem , ale jak to możliwe ? Skąd znasz mój numer .
On : -
Nie zmieniasz go odkąd się znamy , chciałabyś się ze mną
spotkać ?
Ty : -Ale
kiedy , gdzie ? Czy jesteś w Korei ?
On : -Tak
niedawno przyleciałem z trasy koncertowej , chciałbym sie z Tobą
spotkać , czy może być jutro ?
Ty : -Tak
. - Rozłączyliście sie , ty oniemiałaś opuściłaś rękę w raz
z telefonem . Pobiegłaś natychmiast do domu , napuściłaś do
wanny gorącej wody i poszłaś wziąć relaksująca kąpiel i
przemyśleć całą tą sprawę . [ w wannie ] * Czy to jest prawda ,
że on wrócił i chce się ze mną spotkać ? Ale czemu tak naglę ?
Tyle pytań , a brak odpowiedzi . Jak ja mam po tylu latach tak nagle
z nim się spotkać , po tym jak mnie tu zostawił. Nieważne , nie
chce o tym teraz myśleć * Zanurzyłaś się cała w wodzie na kilka
sekund . Z powrotem złapałaś oddech i wychodząc z wanny owinęłaś
się suchym ręcznikiem .
[Kolejny
dzień ]
Dzień
spotkania , ale najpierw jak zwykle poszłaś do pracy , brak
chętnych do pomocy , codzienny tłok doprowadzał Cie do szaleństwa
, jeśli tak dalej pójdzie będziesz musiała zamknąć biznes na
jakiś czas , aż w końcu kogoś nie zatrudnisz . Pracowałaś do po
południa potem miałaś się spotkać w parku w umówione miejsce ,
ponieważ poprzedniego wieczoru tuż po telefonie dawnego znajomego
wysłał Ci sms z treścią o której godzinie i gdzie sie zobaczycie
. Poszłaś do parku tak jak powiedział , czekałaś na ławce .
Nikt nie przychodził .
Ty : -Nic
z tego nie będzie , idę .
Poszłaś
na spacer po alejkach smutna . *Czemu nie przyszedł przecież
obiecał , a może coś mu się stało ? *
On : -Oo
stój !
Zrobiłaś
obrót a przed sobą ujrzałaś zmęczonego mężczyznę łapiącego
się za klatkę piersiową i bardzo głośno oddychającego .
Ty : -To
ty !
On :-Tak
to ja , nie poznajesz swojego starego przyjaciela , chyba tak bardzo
się nie zmieniłem ?
Ucieszona
z impulsu podbiegłaś do chłopaka rzucając mu się na szyję ,
ściskałaś go nie chcąc puścić , łzy leciały Ci po policzku .
On : -Oj
, bo mnie zaraz udusisz ! - zaśmiał się chłopak odrywając sie od
Ciebie .
Ty :-Ale
jak ja Cię dawno nie widziała , jak mogłeś mnie tak tu zostawić
. - waliłaś chłopaka bo klatce piersiowej . - Jak mogłeś ! -
powtórzyłaś to jeszcze parę razy .
On : -Obiecałem
, że wrócę . Wróciłem , teraz już nigdzie nie wyjeżdżam . -
do blondyna zadzwonił telefon i musiał szybko gdzieś jechać . -
Musze już iść , spotkajmy się jutro , masz czas ?
Ty :-T-
tak ! - zostałaś sama , cieszyłaś się jak głupia , że Twój
stary przyjaciel wrócił . Nie mogłaś się doczekać , aż Ci
opowie jak było , chodź byłaś wściekła nie mogłaś się na
niego gniewać w końcu wrócił . Stał sie taki przystojny , czyżby
on Ci sie podobał bardziej niż kiedyś i coś więcej zaczęłaś
do niego czuć , nie to nie możliwe. Twoje uczucia w tej chwili były
mieszane , ale gdy go ujrzałaś serce zaczęło Ci szybciej bić ,
ręce sie straszliwie trzęsły i z trudem mogłaś oddychać .
Przyszedł kolejny dzień waszego spotkania tym razem go tak szybko
nie wypuścisz . Zaprosił Cie do kawiarni .
Ty :-O
jesteś ! - Usiadłaś na przeciw chłopaka . - Opowiadaj jak było .
On : -Było
wspaniale , dużo znajomych osób , poznawanie tysiąca nowych ludzi
i najlepsze co mnie spotkało koncerty . Miliony ludzi patrzących
sie tylko na Ciebie i krzyczących Twoje imię , coś niesamowitego .
( dalej opowiadał Ci o swojej podróży , o wszystkich członkach
zespołu oraz o fanach , którzy nie opuszczali go na krok . ) Mijały
kolejne godziny , śmiałaś sie i czułaś się jak nigdy .
Ty : -Musze
Ci kogoś przedstawił w najbliższym czasie .
On : -Kogo
?
Ty :-Moją
przyjaciółkę , uwielbia wasze piosenki .
On :-Dobrze
, no to kiedy się widzimy ?
Ty : -Może
po jutrze . ( Były to Twoje urodziny o których prawdopodobnie
chłopak zapomniał ) .
On :-Okey
, w takim razie teraz Cię odprowadzę .
Blondyn
odprowadził Cię do domu kładąc rękę na Twoim ramieniu ,
patrzyłaś się na niego z niedowierzaniem , że jest obok Ciebie .
Ty : -Może
wejdziesz ?
On :-Na
chwilę mogę . - uśmiechnął się .
Ty :-Rozgość
się . - L.Joe zdjął płaszcz i powiesił na wieszaku . Usiedliście
na kanapie .
Ty : -Chcesz
coś do picia ?
On : -Po
proszę wodę . - poszłaś do kuchni nalewając koledze picie .
Podałaś mu ją i z powrotem zajęłaś koło niego miejsce .
Chłopak dotknął Twojej szyi i wyciągnął z pod bluzki naszyjnik.
On :-Jeszcze
go masz ? - spojrzał na Ciebie .
Ty :-
Tak , a co się stało z Twoim ?
Również
sięgnął ręką pod bluzkę i pokazał go . Ucieszyłaś się,
przynajmniej to was łączyło , naszyjnik z dzieciństwa .
Ty : -Pamiętasz
jak kiedyś narysowałam na kartce dwa motyle ty przedarłeś kartke
na pół a potem postanowiliśmy , że zrobimy... (do mężczyzny
zadzwonił telefon )
On :-Przepraszam
na chwile .
Ty :-Zawsze
się to tak kończy , że dzwoni do niego telefon - powiedziałaś
cicho pod nosem. -zaraz pewnie powie , że musi już iść .
On :-Mianhe
, muszę iść to naprawdę ważna sprawa , widzimy się po jutrze. -
pożegnał się i wyszedł . *Tak myślałam *
[Dwa
dni później ]
Obudziłaś
się pełna zapału i szczęścia . Urodziny świętuje sie raz w
roku i tylko w tedy możesz czuć się wolna , nikt do niczego Cię
nie zmusza , nie musisz pracować i każdy jest dla Ciebie taki miły
. Przed sobą na łóżku ujrzałaś tacę ze śniadaniem oraz
kwiatem lezącym obok jedzenia. * Czyżby to L.Joe ? Ale jak on sie
tu dostał * Szybko wstałaś założyłaś szlafrok i pobiegłaś do
kuchni z której słyszałaś odgłosy robienia jakieś potrawy .
Ucieszona weszłaś do kuchni .
Ty :-Kamawo
! - popatrzyłaś na postać w kuchni . - Ale to nie ty ! OOOooj . -
trochę posmutniałaś
Min:-Jak
to nie cieszysz się , że Twoja przyjaciółka jak pierwsza złoży
Ci życzenia ? Kogo się spodziewałaś ?
Ty :-Jasne
, że się ciesze , tylko że jaa .. myślałam że to L.Joe .
Pamiętasz , opowiadałam Ci o nim .
Min :-Czyli
on wrócił ? I nic mi o tym nie powiedziałaś ?
Ty : -Dzisiaj
miałam ze sobą was poznać .
Min : -No
dobrze , a teraz wszystkiego najlepszego ! - utuliła Cię jak
najmocniej umiała .
Ty : -Już
, bo mnie udusisz ! - i nagle przypomniał Ci sie moment w którym to
L.Joe powiedział to samo do Ciebie . - Musze się ubrać ,
organizuje przyjęcie w moim lokalu .
Po
zjedzonym posiłku i przygotowaniu się na urodziny wyszłyście idąc
na przyjęcie . Była to mała impreza na której mieli być Ty ,
przyjaciółka oraz L.Joe . Weszłyście do środka i postawiłyście
na stole szampana tort i kilka świeczek . Usłyszałyście trzask
zamykających sie drzwi .
Ty :-To
zapewne L.Joe . Chodź przedstawię Ci go .
On :-Hej
wszystkim ! - powiedział chłopak witając sie .
Ty :-Hej
, to jest Min a to L.Joe , poznajcie się .
Min :-Cześć
, miło mi . - zawstydzona dziewczyna poszła się napić soku .
Ty :-No
to chciałabym Ci coś powiedzieć .
On :-Co
takiego ?
Ty :-Wiesz
, odkąd przyjechałeś czuje się dziwnie , nie mogę przestać o
Tobie myśleć i chyba to oznacza , że bardzo Cię lubię .
On :-A-le..
.
Ty :-Poczekaj
dokończę . W tedy kiedy wyjechałeś zrobiłam sobie tatuaż , tego
motyla i dodałam jeszcze do niego Twoje imię na pamiątkę . Teraz
odważyłam się i mów co chcesz , ale ja swoich uczuć do Ciebie
nie zmienię . - spojrzałaś głęboko w oczy chłopakowi .
On : -Tylko
, że ja ... Też chciałem Ci kogoś przedstawić . - Nagle do
lokalu weszła ładna wysoko i szczupła dziewczyna . To jest Soo
Yung . Moja - w tym czasie nie chciałaś tego słuchać wybiegłaś
z płaczem z miejsca i pobiegłaś do domu .
[
w cukierni ]
-Co
jej się stało ? - zapytała kobieta .
Min : Tuż
po chwili z powrotem wróciła Min . - Gdzie jest ___ ?
On :-Wybiegła
! - nie wiedział co zrobić , stał patrząc się na dwie brunetki .
Min :-A
to kto ? Czemu ona wyszła , przecież to są jej urodziny .
On : -Urodziny
? O niee , zapomniałem ! Aishh co ja teraz zrobię . - Położył
rękę na czole . -Muszę szybko ją znaleźć . - L.Joe próbował
kilkanaście razy sie do Ciebie dodzwonić bez skutku . Szukał Cię
wszędzie w domu Cię nie było , w parku też nie . Nigdzie nie mógł
Cię znaleźć .
[W
tym samym czasie u Ciebie ]
Szybko
weszłaś do domu , spakowałaś wszystkie ubrania do walizki . Już
wcześniej myślałaś o powrocie do Polski , aby zobaczyć się z
rodziną , a to była doskonała wymówka , aby się już nie
zobaczyć z chłopakiem który właśnie przedstawił Ci swoją
dziewczynę ( tak Ci się zdawało ) a ty wyjawiłaś mu swoje
uczucia do niego . Mogłaś już dwa lata temu stąd wyjechać tak
jak to zrobili Twoi rodzice , ale ty łudziłaś się , że zobaczyć
chłopca . Teraz gdy go już zobaczyłaś mogłaś spokojnie wracać
od Polski . Zadzwoniłaś do Min .
Ty : -Halo
! Min wiesz gdzie jest mój paszport , nigdzie go nie mogę znaleźć
.
Min :-Tak
w szafce nad zlewem . A po co Ci paszport ?
Ty : -Robię
porządki z dokumentami .
Min : -No
dobrze , ale czemu tak szybko wyszłaś ?
Ty :-Źle
się poczułam , byłaś najlepszym co mnie spotkało , nie zapomnij
o mnie , dobrze .
Min : -Dobrze
, alee... - rozłączyłaś się . Wyjęłaś z szafki paszport i
zamówiłaś tax'ówke .
[
W lokalu]
On :-Czy
___ min Ci nie mówiła , co Cię zaniepokoiło ?
Min : -Niedawno
z nią rozmawiałam przez telefon , dziwne bo pytała się o paszport
.
On :-O
nie . Gdzie jest tu najbliższe lotnisko ?
Dziewczyna
zaczęła opisywać jak może dostać się na miejsce . Blondyn
szybko wybiegł z lokalu i nie łapiąc nawet tchu pognał chcąc
zatrzymać Cię przed odlotem . Byłaś już na miejscu zapłaciłaś
tax'ówkażowi i szłaś kupić bilet . Z Twoich oczu uroniły się
łzy . Czekałaś już w kolejce przed odlotem . Poczułaś mocne
pociągnięcie i ktoś odsunął Cię na bok . Ku Twojemu zdziwieniu
nie był to L.Joe , ani Twoja przyjaciółka . Chłopak biegł co sił
, aby Cie powstrzymać i wszystko wytłumaczyć . Po drodze trącał
kilka osób , ale tak sie spieszył , że nawet nie przepraszał .
Przed sobą ujrzałaś tą samą dziewczynę co w Twojej cukierni .
*Wszystkich bym się spodziewała , ale nie jej *
Ty :-Co
ty tu robisz ? - zaszokowana oderwałaś swoją rękę od jej uścisku
.
-Nie
powinnaś wyjeżdżać bez słowa wytłumaczenia , wiesz ile L.Joe
kosztowało , aby zadzwonić do Ciebie i się z Tobą spotkać ,
zrezygnował z kolejnej trasy , bo powiedział , że obiecał swojej
przyjaciółce , że musicie się zobaczyć . Każdego wieczoru
opowiadał jaka to ty jesteś cudowna . Nie możesz teraz od tak
pojechać gdzieś i go tu zostawiać .
Ty : -co
? - zdziwiona i wzruszona zobaczyłaś za plecami kobiety L.Joe ,
przepychając sie przez dziewczynę podbiegłaś do chłopaka .
Ty :-Czy
to prawda ? Zrezygnowałeś z kolejnej trasy by mnie zobaczyć ?
On :-Tak
, chciałem Ci to wszystko wytłumaczyć , ale gdy się spotykaliśmy
zawsze dzwoniła do mnie ..
Ty :-Pewnie
ona do Ciebie dzwoniła . - pokierowałaś palcem na długonogą
stojącą teraz za Tobą . - Kto to jest Twoja dziewczyna ?
On :-Dziewczyna
? ! Nie , to moja menadżerka . Odkąd Ciebie poznałem nie patrzyłem
się na inne kobiety łudząc się , że kiedyś się spotkamy i
będziemy razem .
Ty :-To
czemu w cukierni kiedy wyjawiłam Ci swoje uczucia ty chciałeś mi
ją przedstawić ?
On :-Bardzo
się ucieszyłem , ale dopóki nie rozwiąże z nią umowy nic nie
mogę zrobić , chciałem Ci ją przedstawić i powiedzieć wszystko
, ale nie miałem jak mianhe ! - L.Joe przysuną się do Ciebie i
mocno przytulił . - Czy to oznacza , że wrócisz teraz ze mną z
powrotem do domy ?
Ty :-Tak
- pocałowałaś chłopaka w policzek .
On :-A
tak na marginesie , powinnaś mnie przeprosić !
Ty :-Ja
? Za co ?
On :-Wracając
, myślę , że z klubu walnęłaś mnie bardzo mocno w klatkę
piersiową . - zaśmiał się chłopak .
Ty :-A
więc to byłeś ty . - nagle z tamtego wieczoru wszystko Ci się
przypomniało .
Ty :-
Mianhe ! - oboje wróciliście do domu ciesząc się sobą nawzajem i śwetując dalej Twoje urodziny .
Lin Young ♥
Świetny scenariusz. Boski, cudowny. Rozpływam się. Już nie mogę się doczekać następnych twoich dzieł.
OdpowiedzUsuń