niedziela, 27 października 2013

L. Joe - '' Czyżbyś się znowu o mnie troszczył ? ''




                                                          Scenariusz dla Love Lala ♥

                                                                 Miłego czytania ~~


Lato , oboje byliście bardzo młodzi L.Joe miał prawdopodobnie dziewięć lat , a ty sześć. Codziennie wychodziliście o tej samej godzinie , żeby sie spotkać . Był dla Ciebie wsparciem tym samym zachowywał się jak starszy brat , którego nigdy nie miałaś . Kolejny dzień , ta sama godzina i on przed Tobą .


Ty : - Ej Lee Byonghyun patrz jakiego motyla narysowałam .

On : - Narysuj dla mnie drugiego . - powiedział uśmiechnięty chłopczyk .

Wzięłaś się do pracy i koło pierwszego arcydzieła powstał kolejny piękny owad . Skrzydła miał kolorowe i duże .

On : - Jak je nazwiemy ?

Ty : - Ten będzie Kim Sang Hyeon , a Twój Sung Hyo . Podoba Ci się ?

On : Tak .- blondyn przedzielił kartkę na pół , jedną zachował dla siebie a drugą oddał Ci .

Dorastaliście razem aż do szesnastego roku życia , pomiędzy wami były wzloty i upadki , ale bardzo się przyjaźniliście . Każdą decyzje podejmowaliście razem , nawet w szkole , każdy uważał , że jesteście para , ale wy wtedy upieraliście się przy swoim. Nawet kiedyś gdy wracaliście , ze szkoły przerwał waszą rozmowę stanął przed Tobą i powiedział jego ulubione wyrażenie po japońsku 'daisuki desu' znaczący jeden ze sposobów mówienia '' Kocham Cię '' . Wasi rodzice nawet zgodzili się , żeby jedno u drugiego nocowało ( chodź to było trochę dziwne , zwłaszcza , że byliście płci przeciwnej . ) W nocy gdy spaliście słyszałaś jak L.Joe mówił przez sen jak bardzo Cię lubi . Planowaliście sobie , że gdy będziecie już dorośli zrobicie sobie tatuaże motyle , które narysowałaś jak byłaś mała , za czeliście nosić te same naszyjniki , aż w końcu przyszedł czas gdzie chłopak rozwijał swoje pasje i zaczął komponować . W szkole średniej poznał kolegów z którymi założył zespół , od tamtej pory miałaś z nim coraz mniejszy kontakt . Czułaś , że go tracisz . Nie spotykaliście się już tak często , blondyn zaczął coraz mniej przebywać w Twoim towarzystwie . W końcu naszedł taki dzień , że on i jego znajomi wydali pierwszy album i musieli wyjechać w trasę . Przed wyjazdem zadzwonił do Ciebie , aby poinformować Cię , że kiedyś znowu się zobaczycie . Wręcz Ci to obiecał . W tym czasie kiedy straciłaś tak ważną dla Ciebie osobę postanowiłaś , zacząć od nowa , ale jeszcze przed tym wypowiedzeniem postanowiłaś zaszaleć i zrobić pamiątkowy tatuaż '' motyla'' , o którym kiedyś rozmawialiście . Minęło kilka miesięcy . Poznałaś miłą i sympatyczną Min , która stała się Twoją najlepszą przyjaciółką . Widywałyście się codziennie . Któregoś wieczoru kiedy u niej nocowałaś zaczęłyście nawzajem się sobie zwierzać . Opowiedziałaś jej całą historię o teraźniejszym piosenkarzu . Zdziwiona na początku Ci nie uwierzyła po czym postanowiłaś pokazać jej stare zdjęcie z L. Joe . Wyznała Ci , że od jakiegoś czasu zauroczyła się w Twoim dawnym przyjacielu i jeśli byście znowu się spotkali to pierwsze co byś miała zrobić zapoznać ich ze sobą . Skończyłaś szkołe i podjęłaś pracę w cukierni . Spokojna okolica , stali klienci . Wszystko co chciałaś to spokój , miałaś dość przeżyć i cały czas obwiniałaś się , że chłopak Cię zostawił samą w tak dużym świecie . Dni mijały Ci nie ubłaganie . Wiecznie te same czynności stały się dla Ciebie nudne , chciałaś zrobić coś innego . Postanowiłaś w raz z Min udać się do baru , aby trochę potańczyć . Wieczorem gdy skończyłaś sprzątać w knajpce , założyłaś na siebie swój czerwony płaszczyk i obje wyszłyście . Było już dość ciemno , ale po drodze śmiałyście się i wygłupiałyście . Weszłyście do pomieszczenia z głośną muzyką , dość dużą ilością pijanych ludzi i tłumu tańczących osób obijających sie o siebie . Udałyście się do baru po drinka . Przystojny kelner nie odrywał od Ciebie wzroku . Wysokiego bruneta za lady zastąpił kolegę a ten następnie podszedł do Ciebie i za czeliście tańczyć . Prawdę mówiąc nie umiałaś dobrze tańczyć , więc postanowiłaś improwizować . Rzadko piłaś więc po dwóch trzech drinkach totalnie byłaś pijana . Minęły kolejne godziny , zrobiło Ci sie trochę nie dobrze . W raz z koleżanką poszłyście do toalety tam wymiotowałaś . Postanowiłyście opuścić pab i iść do dormu . Min zamówiła tax'ówkę i wsiadła jadąc do mieszkania . Namawiała Cię , żebyś pojechała z nią , ale wolałaś sie przewietrzyć . Szłaś powoli lekko zataczając i kiwając się . Patrzyłaś w ziemie rozmyślając . Oczy same Ci się zamykały , poczułaś , że przywaliłaś o coś twardego głową , złapałaś się za czoło masując je podniosłaś wzrok .


Ty : -Mianhe! - zaskoczona dotknęłaś nosa , policzków i ust osoby , następnie ją ominęłaś i jeszcze przez chwile się na nią patrzyłaś kierując na nią palcem . Byłaś tak pijana , że rano gdy sie obudziłaś nic nie pamiętałaś . Strasznie bolała Cię głowa . - Aishh , trzeba było tyle nie pić , ale co się wczoraj stało ? - Miałaś niekiedy prześwity wczorajszego wieczoru . Umyłaś zęby , spięłaś niechlujnie swoje długie włosy i ubrałaś bokserkę wraz z rurkami . Wyszłaś do pracy . Będąc na miejscu szybko otworzyłaś lokal . Miejsce zostało natychmiastowo zapełnione i byłaś strasznie zajęta . Obsługiwałaś , podawałaś a także pakowałaś ciasta , babeczki i różne cukiernicze wyroby . Potrzebny był Ci ktoś do pomocy , więc pilnie zrobiłaś ogłoszenie o poszukiwanie pracownika . Gdy zmniejszyła się ilość osób do zerowej , postanowiłaś rozwiesić plakaty z ogłoszeniem . Przyklejałaś ulotkę gdy usłyszałaś dzwonek swojego telefony . Szybko szukałaś go w torebce , na wyświetlaczu pojawił się jakiś tajemniczy numer . Zazwyczaj nie odpierałaś telefonów od nieznanych numerów , więc i tym razem tego nie zrobiłaś i zajęłaś się dalszą pracą .

Ty : -Ktoś jest strasznie upierdliwy , ten sam numer próbował sie ze mną połączyć dwanaście razy , o co chodzi ?*Kim jesteś nieznajomy? * - zdziwiona schowałaś z powrotem telefon do kieszeni . - Nareszcie skończone ! - ucieszona wracałaś do domu . Kolejny raz poczułaś tym razem wibrację dochodzące z Twojej komórki , postanowiłaś odebrać i mieć święty spokój .

Ty :-O co chodzi ?

On : - Hej ____ ! To ja L. Joe , pamiętasz mnie ?

Zdziwiona zaniemówiłaś , żadne słowo nie chciało wypłynąć z Twojego gardła .

On :-Jesteś tam ? Yoboseyo ?

Ty : -J- jestem , ale jak to możliwe ? Skąd znasz mój numer .

On : - Nie zmieniasz go odkąd się znamy , chciałabyś się ze mną spotkać ?

Ty : -Ale kiedy , gdzie ? Czy jesteś w Korei ?

On : -Tak niedawno przyleciałem z trasy koncertowej , chciałbym sie z Tobą spotkać , czy może być jutro ?

Ty : -Tak . - Rozłączyliście sie , ty oniemiałaś opuściłaś rękę w raz z telefonem . Pobiegłaś natychmiast do domu , napuściłaś do wanny gorącej wody i poszłaś wziąć relaksująca kąpiel i przemyśleć całą tą sprawę . [ w wannie ] * Czy to jest prawda , że on wrócił i chce się ze mną spotkać ? Ale czemu tak naglę ? Tyle pytań , a brak odpowiedzi . Jak ja mam po tylu latach tak nagle z nim się spotkać , po tym jak mnie tu zostawił. Nieważne , nie chce o tym teraz myśleć * Zanurzyłaś się cała w wodzie na kilka sekund . Z powrotem złapałaś oddech i wychodząc z wanny owinęłaś się suchym ręcznikiem .

[Kolejny dzień ]

Dzień spotkania , ale najpierw jak zwykle poszłaś do pracy , brak chętnych do pomocy , codzienny tłok doprowadzał Cie do szaleństwa , jeśli tak dalej pójdzie będziesz musiała zamknąć biznes na jakiś czas , aż w końcu kogoś nie zatrudnisz . Pracowałaś do po południa potem miałaś się spotkać w parku w umówione miejsce , ponieważ poprzedniego wieczoru tuż po telefonie dawnego znajomego wysłał Ci sms z treścią o której godzinie i gdzie sie zobaczycie . Poszłaś do parku tak jak powiedział , czekałaś na ławce . Nikt nie przychodził .

Ty : -Nic z tego nie będzie , idę .

Poszłaś na spacer po alejkach smutna . *Czemu nie przyszedł przecież obiecał , a może coś mu się stało ? *

On : -Oo stój !

Zrobiłaś obrót a przed sobą ujrzałaś zmęczonego mężczyznę łapiącego się za klatkę piersiową i bardzo głośno oddychającego .

Ty : -To ty !

On :-Tak to ja , nie poznajesz swojego starego przyjaciela , chyba tak bardzo się nie zmieniłem ?

Ucieszona z impulsu podbiegłaś do chłopaka rzucając mu się na szyję , ściskałaś go nie chcąc puścić , łzy leciały Ci po policzku .

On : -Oj , bo mnie zaraz udusisz ! - zaśmiał się chłopak odrywając sie od Ciebie .

Ty :-Ale jak ja Cię dawno nie widziała , jak mogłeś mnie tak tu zostawić . - waliłaś chłopaka bo klatce piersiowej . - Jak mogłeś ! - powtórzyłaś to jeszcze parę razy .

On : -Obiecałem , że wrócę . Wróciłem , teraz już nigdzie nie wyjeżdżam . - do blondyna zadzwonił telefon i musiał szybko gdzieś jechać . - Musze już iść , spotkajmy się jutro , masz czas ?

Ty :-T- tak ! - zostałaś sama , cieszyłaś się jak głupia , że Twój stary przyjaciel wrócił . Nie mogłaś się doczekać , aż Ci opowie jak było , chodź byłaś wściekła nie mogłaś się na niego gniewać w końcu wrócił . Stał sie taki przystojny , czyżby on Ci sie podobał bardziej niż kiedyś i coś więcej zaczęłaś do niego czuć , nie to nie możliwe. Twoje uczucia w tej chwili były mieszane , ale gdy go ujrzałaś serce zaczęło Ci szybciej bić , ręce sie straszliwie trzęsły i z trudem mogłaś oddychać . Przyszedł kolejny dzień waszego spotkania tym razem go tak szybko nie wypuścisz . Zaprosił Cie do kawiarni .

Ty :-O jesteś ! - Usiadłaś na przeciw chłopaka . - Opowiadaj jak było .

On : -Było wspaniale , dużo znajomych osób , poznawanie tysiąca nowych ludzi i najlepsze co mnie spotkało koncerty . Miliony ludzi patrzących sie tylko na Ciebie i krzyczących Twoje imię , coś niesamowitego . ( dalej opowiadał Ci o swojej podróży , o wszystkich członkach zespołu oraz o fanach , którzy nie opuszczali go na krok . ) Mijały kolejne godziny , śmiałaś sie i czułaś się jak nigdy .

Ty : -Musze Ci kogoś przedstawił w najbliższym czasie .

On : -Kogo ?

Ty :-Moją przyjaciółkę , uwielbia wasze piosenki .

On :-Dobrze , no to kiedy się widzimy ?

Ty : -Może po jutrze . ( Były to Twoje urodziny o których prawdopodobnie chłopak zapomniał ) .

On :-Okey , w takim razie teraz Cię odprowadzę .

Blondyn odprowadził Cię do domu kładąc rękę na Twoim ramieniu , patrzyłaś się na niego z niedowierzaniem , że jest obok Ciebie .

Ty : -Może wejdziesz ?

On :-Na chwilę mogę . - uśmiechnął się .

Ty :-Rozgość się . - L.Joe zdjął płaszcz i powiesił na wieszaku . Usiedliście na kanapie .

Ty : -Chcesz coś do picia ?

On : -Po proszę wodę . - poszłaś do kuchni nalewając koledze picie . Podałaś mu ją i z powrotem zajęłaś koło niego miejsce . Chłopak dotknął Twojej szyi i wyciągnął z pod bluzki naszyjnik.

On :-Jeszcze go masz ? - spojrzał na Ciebie .

Ty :- Tak , a co się stało z Twoim ?

Również sięgnął ręką pod bluzkę i pokazał go . Ucieszyłaś się, przynajmniej to was łączyło , naszyjnik z dzieciństwa .

Ty : -Pamiętasz jak kiedyś narysowałam na kartce dwa motyle ty przedarłeś kartke na pół a potem postanowiliśmy , że zrobimy... (do mężczyzny zadzwonił telefon )

On :-Przepraszam na chwile .

Ty :-Zawsze się to tak kończy , że dzwoni do niego telefon - powiedziałaś cicho pod nosem. -zaraz pewnie powie , że musi już iść .

On :-Mianhe , muszę iść to naprawdę ważna sprawa , widzimy się po jutrze. - pożegnał się i wyszedł . *Tak myślałam *

[Dwa dni później ]

Obudziłaś się pełna zapału i szczęścia . Urodziny świętuje sie raz w roku i tylko w tedy możesz czuć się wolna , nikt do niczego Cię nie zmusza , nie musisz pracować i każdy jest dla Ciebie taki miły . Przed sobą na łóżku ujrzałaś tacę ze śniadaniem oraz kwiatem lezącym obok jedzenia. * Czyżby to L.Joe ? Ale jak on sie tu dostał * Szybko wstałaś założyłaś szlafrok i pobiegłaś do kuchni z której słyszałaś odgłosy robienia jakieś potrawy . Ucieszona weszłaś do kuchni .

Ty :-Kamawo ! - popatrzyłaś na postać w kuchni . - Ale to nie ty ! OOOooj . - trochę posmutniałaś


Min:-Jak to nie cieszysz się , że Twoja przyjaciółka jak pierwsza złoży Ci życzenia ? Kogo się spodziewałaś ?

Ty :-Jasne , że się ciesze , tylko że jaa .. myślałam że to L.Joe . Pamiętasz , opowiadałam Ci o nim .

Min :-Czyli on wrócił ? I nic mi o tym nie powiedziałaś ?

Ty : -Dzisiaj miałam ze sobą was poznać .

Min : -No dobrze , a teraz wszystkiego najlepszego ! - utuliła Cię jak najmocniej umiała .

Ty : -Już , bo mnie udusisz ! - i nagle przypomniał Ci sie moment w którym to L.Joe powiedział to samo do Ciebie . - Musze się ubrać , organizuje przyjęcie w moim lokalu .

Po zjedzonym posiłku i przygotowaniu się na urodziny wyszłyście idąc na przyjęcie . Była to mała impreza na której mieli być Ty , przyjaciółka oraz L.Joe . Weszłyście do środka i postawiłyście na stole szampana tort i kilka świeczek . Usłyszałyście trzask zamykających sie drzwi .

Ty :-To zapewne L.Joe . Chodź przedstawię Ci go .

On :-Hej wszystkim ! - powiedział chłopak witając sie .

Ty :-Hej , to jest Min a to L.Joe , poznajcie się .

Min :-Cześć , miło mi . - zawstydzona dziewczyna poszła się napić soku .

Ty :-No to chciałabym Ci coś powiedzieć .

On :-Co takiego ?

Ty :-Wiesz , odkąd przyjechałeś czuje się dziwnie , nie mogę przestać o Tobie myśleć i chyba to oznacza , że bardzo Cię lubię .

On :-A-le.. .

Ty :-Poczekaj dokończę . W tedy kiedy wyjechałeś zrobiłam sobie tatuaż , tego motyla i dodałam jeszcze do niego Twoje imię na pamiątkę . Teraz odważyłam się i mów co chcesz , ale ja swoich uczuć do Ciebie nie zmienię . - spojrzałaś głęboko w oczy chłopakowi .

On : -Tylko , że ja ... Też chciałem Ci kogoś przedstawić . - Nagle do lokalu weszła ładna wysoko i szczupła dziewczyna . To jest Soo Yung . Moja - w tym czasie nie chciałaś tego słuchać wybiegłaś z płaczem z miejsca i pobiegłaś do domu .

[ w cukierni ]

-Co jej się stało ? - zapytała kobieta .

Min : Tuż po chwili z powrotem wróciła Min . - Gdzie jest ___ ?

On :-Wybiegła ! - nie wiedział co zrobić , stał patrząc się na dwie brunetki .

Min :-A to kto ? Czemu ona wyszła , przecież to są jej urodziny .

On : -Urodziny ? O niee , zapomniałem ! Aishh co ja teraz zrobię . - Położył rękę na czole . -Muszę szybko ją znaleźć . - L.Joe próbował kilkanaście razy sie do Ciebie dodzwonić bez skutku . Szukał Cię wszędzie w domu Cię nie było , w parku też nie . Nigdzie nie mógł Cię znaleźć .

[W tym samym czasie u Ciebie ]

Szybko weszłaś do domu , spakowałaś wszystkie ubrania do walizki . Już wcześniej myślałaś o powrocie do Polski , aby zobaczyć się z rodziną , a to była doskonała wymówka , aby się już nie zobaczyć z chłopakiem który właśnie przedstawił Ci swoją dziewczynę ( tak Ci się zdawało ) a ty wyjawiłaś mu swoje uczucia do niego . Mogłaś już dwa lata temu stąd wyjechać tak jak to zrobili Twoi rodzice , ale ty łudziłaś się , że zobaczyć chłopca . Teraz gdy go już zobaczyłaś mogłaś spokojnie wracać od Polski . Zadzwoniłaś do Min .

Ty : -Halo ! Min wiesz gdzie jest mój paszport , nigdzie go nie mogę znaleźć .

Min :-Tak w szafce nad zlewem . A po co Ci paszport ?

Ty : -Robię porządki z dokumentami .

Min : -No dobrze , ale czemu tak szybko wyszłaś ?

Ty :-Źle się poczułam , byłaś najlepszym co mnie spotkało , nie zapomnij o mnie , dobrze .

Min : -Dobrze , alee... - rozłączyłaś się . Wyjęłaś z szafki paszport i zamówiłaś tax'ówke .

[ W lokalu]

On :-Czy ___ min Ci nie mówiła , co Cię zaniepokoiło ?

Min : -Niedawno z nią rozmawiałam przez telefon , dziwne bo pytała się o paszport .

On :-O nie . Gdzie jest tu najbliższe lotnisko ?

Dziewczyna zaczęła opisywać jak może dostać się na miejsce . Blondyn szybko wybiegł z lokalu i nie łapiąc nawet tchu pognał chcąc zatrzymać Cię przed odlotem . Byłaś już na miejscu zapłaciłaś tax'ówkażowi i szłaś kupić bilet . Z Twoich oczu uroniły się łzy . Czekałaś już w kolejce przed odlotem . Poczułaś mocne pociągnięcie i ktoś odsunął Cię na bok . Ku Twojemu zdziwieniu nie był to L.Joe , ani Twoja przyjaciółka . Chłopak biegł co sił , aby Cie powstrzymać i wszystko wytłumaczyć . Po drodze trącał kilka osób , ale tak sie spieszył , że nawet nie przepraszał . Przed sobą ujrzałaś tą samą dziewczynę co w Twojej cukierni . *Wszystkich bym się spodziewała , ale nie jej *

Ty :-Co ty tu robisz ? - zaszokowana oderwałaś swoją rękę od jej uścisku .


-Nie powinnaś wyjeżdżać bez słowa wytłumaczenia , wiesz ile L.Joe kosztowało , aby zadzwonić do Ciebie i się z Tobą spotkać , zrezygnował z kolejnej trasy , bo powiedział , że obiecał swojej przyjaciółce , że musicie się zobaczyć . Każdego wieczoru opowiadał jaka to ty jesteś cudowna . Nie możesz teraz od tak pojechać gdzieś i go tu zostawiać .

Ty : -co ? - zdziwiona i wzruszona zobaczyłaś za plecami kobiety L.Joe , przepychając sie przez dziewczynę podbiegłaś do chłopaka .

Ty :-Czy to prawda ? Zrezygnowałeś z kolejnej trasy by mnie zobaczyć ?

On :-Tak , chciałem Ci to wszystko wytłumaczyć , ale gdy się spotykaliśmy zawsze dzwoniła do mnie ..

Ty :-Pewnie ona do Ciebie dzwoniła . - pokierowałaś palcem na długonogą stojącą teraz za Tobą . - Kto to jest Twoja dziewczyna ?

On :-Dziewczyna ? ! Nie , to moja menadżerka . Odkąd Ciebie poznałem nie patrzyłem się na inne kobiety łudząc się , że kiedyś się spotkamy i będziemy razem .

Ty :-To czemu w cukierni kiedy wyjawiłam Ci swoje uczucia ty chciałeś mi ją przedstawić ?

On :-Bardzo się ucieszyłem , ale dopóki nie rozwiąże z nią umowy nic nie mogę zrobić , chciałem Ci ją przedstawić i powiedzieć wszystko , ale nie miałem jak mianhe ! - L.Joe przysuną się do Ciebie i mocno przytulił . - Czy to oznacza , że wrócisz teraz ze mną z powrotem do domy ?

Ty :-Tak - pocałowałaś chłopaka w policzek .

On :-A tak na marginesie , powinnaś mnie przeprosić !

Ty :-Ja ? Za co ?

On :-Wracając , myślę , że z klubu walnęłaś mnie bardzo mocno w klatkę piersiową . - zaśmiał się chłopak .

Ty :-A więc to byłeś ty . - nagle z tamtego wieczoru wszystko Ci się przypomniało .

Ty :- Mianhe ! - oboje wróciliście do domu ciesząc się sobą nawzajem i śwetując dalej Twoje urodziny .




Lin Young ♥


1 komentarz:

  1. Świetny scenariusz. Boski, cudowny. Rozpływam się. Już nie mogę się doczekać następnych twoich dzieł.

    OdpowiedzUsuń