sobota, 21 września 2013

Eunhyuk - Nad ziemią

Dla Mariko ^^. Scenariusz napisany wcześniej, ponieważ pisałam go kiedy byłam w szpitalu. PS Załóżmy, że Eunhyuk ma 23 lata, a ty 19 i jesteście na jakimś obozie dla pełnoletnich xD
Wybaczcie, że tak długo nie pisałam, ale brak weny, czasu i LENISTWO. Chyba zepsułam końcówkę. Za błędy przepraszam i czekam na komentarze





14 Lipca. Stałaś na placu przed kościołem. Nieznajome twarze gromadziły się obok Ciebie. Wiekowo byli gdzieś w granicach od 18 do 25. Podpierając się o bardzo ciężką walizkę, wyczekiwałaś swojej paczki przyjaciółek. Umówiłaś się z nimi równo o 8:00,a one i tak będą dziesięć po. Każdy stał chociażby z jednym znajomym, a ty jako jedyna, sama. Coraz bardziej irytowały Cię spojrzenia ciekawskich dziewczyn znajdujących się niecałe 10 metrów od Ciebie. Nareszcie, po wyczekiwanych minutach ujrzałaś swoje przyjaciółki, które jakby nigdy nic szły w twoją stronę. Powitałaś ich przyjaznym uśmiechem, aby później się im wyżalić o natrętnej grupce dziewczyn, które dosłownie dziurawiły Cię wzrokiem. Po długim oczekiwaniu nadjechał czerwony autokar razem z grubawym kierowcą. 
 - Kierunek - morze! - Krzyknęła niższa przyjaciółka, po czym druga ją uciszyła. Jechałyście w trójkę i jak na złość wypadło, że to Ty będziesz siedzieć sama, ale może to i lepiej? Więcej miejsca, będziesz mogła się rozpychać. Mieliście jechać około 9 godzin, a więc nie obejdzie się bez drzemki. Gdy każdy zajął swoje miejsca, Ty wyjęłaś swoją różowiutką podusię i poszłaś spać. Obudziły Cię krzyki i śmiechy, spojrzałaś na ludzi wychodzących z autokaru. Okazało się, że macie 10 minutowy postój. Zaspana wyszłaś z pojazdu, spojrzałaś na nowych ludzi z Twojego obozu. Wszyscy byli uśmiechnięci i pochłonięci swoją rozmową. Zapoznałaś się z twarzami, lecz jeden chłopak przykuł twoją uwagę. Miał na sobie granatowe spodnie, szarą dosyć opinającą mięśnie koszulkę i czarną bluzę. Pomimo tego, że stał koło swoich kolegów wydawał się być wyłączony z rozmowy. Miał słuchawki, więc zamiast udzielać się w rozmowie po cichutku słuchał muzyki. Jak tak na niego patrzyłaś to coraz bardziej wpadał Ci w oko.  



Gdy postój się skończył, zajęłaś swoje miejsce. Szczęście Ci sprzyjało ponieważ miałaś bardzo dobry widok na swój nowy obiekt. W tym momencie bardzo żałowałaś, że nie jesteś jak swoja przyjaciółka. Odważna, wybuchowa i lubiąca być w centrum uwagi. Nigdy nie miała problemu z podejściem do jakiegoś ładnego chłopaka, a Ty byłaś zupełnie inna. Przy chłopcach byłaś zawstydzona i cicha, a przy przyjaciółkach zawsze mówiłaś najwięcej. Pracowałaś nad odwagą już spory okres czasu, jednak wciąż nie szło Ci zbyt dobrze. Siedziałaś w skulonej pozycji wpatrując się jak długo tylko mogłaś w chłopaka. Intrygowało Cię to, że pomimo tego, że wpatrywałaś się w niego bez przerwy przez 15 minut on tego nie zauważył. Po kilku postojach i godzinach jazdy nareszcie byliście na miejscu. Ośrodek - jak na obozy - nie był zły. Był to jeden, średniej wielkości żółty budynek z małymi balkonami. Wymasowałaś sobie dłonie, po wyczerpującym ciągnięciu pod górkę walizkę, bo dalej autokar nie mógł jechać. Razem z koleżankami i innymi obcymi osobami czekaliście przed budynkiem, by wybrać i podobierać osoby do pokojów. 



- Nareszcie nad morzem! - Wykrzyczała przyjaciółka. 
- Racja, tyłek mnie już boli... - Narzekałaś.
- Zobaczycie jak te 10 dni szybko minie. - Dodała druga.



Pierwszy dzień minął wam dosyć szybko, jedyne co zdążyliście zrobić to iść na plaże usiąść w kółku i poznać się. Dowiedziałaś się, że chłopak który Ci się podoba ma na imię Eunhyuk, znaczy tak go przezywają. Poznałaś również jego wiek, był od Ciebie 4 lata starszy, mieliście też powiedzieć o swoich pasjach, zainteresowaniach. Ty nie wiedziałaś co powiedzieć, pomimo tego, że dużo rzeczy robisz zbytnio nie byłaś w nich perfekcyjna, ani bardzo dobra. Eunhyuk powiedział o tańcu razem ze swoim kolegą Donghae. - Donghae? Chyba tak miał na imię. - Później mieliście czas wolny. Jako, że byliście pełnoletni każdy mógł sobie robić co chcę, pod warunkiem że nie wyjdzie z plaży. Swoje przyjaciółki zostawiłaś gdzieś w tyle, a sama poszłaś przed siebie brzegiem morza nucąc jakąś piosenkę.



Wzrokiem natchnęłaś się na postać, która tańczyła. Zrobiłaś kilka kroków na przód i zorientowałaś, że to "twój" chłopak. Oddaliłaś się od brzegu i usiadłaś gdzieś na wydmach, aby Cię nie zobaczył. Niestety nie mogłaś usłyszeć muzyki, ponieważ miał słuchawki, jedyne co mogłaś powiedzieć to to, że zapewne tańczył od ballady. Jego ruchy były płynne, w niektórych momentach powolne, a w niektórych szybkie. Ta cała plątanina pokazywała wspaniały układ. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest bardzo dobry w tym co robi i powinien dalej to kontynuować. 
Patrząc na niego mimowolnie się uśmiechnęłaś, nawet nie widząc jak Donghae Ci się przygląda. Gdy wreszcie go zauważyłaś zaskoczona tym, że Cię przyłapał, szybko chwyciłaś w dłoń telefon.



- Tak mamo? Tak, tak ... Już jesteśmy i właśnie siedzę na plaży, podziwiam piękne widoki fal. - Dalej udając rozmowę podniosłaś się z piasku i poszłaś w stronę swojej grupy.



Gdy przyszłaś na miejsce zbiórki większość osób już była i czekała na resztę która dochodziła. W oddali zauważyłaś Eunhyuka i Donghae, którzy o czymś rozmawiali. Najwyraźniej chłopak, którego podglądałaś nie był zainteresowany tą konwersacją, ponieważ w jednym uchu miał słuchawkę i co kilka minut spoglądał w telefon. Jak dobrze, że na waszym obozie byli młodzi ludzie, ponieważ lepiej się wszyscy dogadywali. Jednogłośnie ustaliliście, że jutro wybierzecie się do luna parku. Dawno w nim nie byłaś, bo nie lubiłaś takich rzeczy. Nie dosyć, że miałaś lęk wysokości to do tego naoglądałaś się różnych filmów, w którym ludzie na kolejkach ginęli i takie inne. Twoje przyjaciółki były szczęśliwe i podekscytowane, Ty jedynie uśmiechnęłaś się zakładając, że będziesz tam tylko jeść.



Z samego ranka, po pysznym śniadaniu razem z koleżankami zaczęłaś przygotowywać się do wycieczki. - Jeśli można to tak nazwać. - Na szczęście nie będziecie musieli iść dziś na plażę, aby kilka godzin wylegiwać się na gorącym, złotym piasku. Jazda autokarem trwała koło godziny. Pomimo tego, że założyłaś długie spodnie i sweterek zrobiło Ci się chłodno, ale to tylko dlatego, że zerwał się zimny wiatr. Idąc z grupą na miejsce Twoje włosy powiewały w każdą możliwą stronę. Zirytowana spięłaś je w kucyk i poszłaś dalej.



- Macie 3 godziny! - Krzyknęła organizatorka, aby każdy usłyszał.
- No to gdzie idziemy? - Zapytała przyjaciółka.
- Na tą kolejkę! - Krzyknęła druga pokazując na wielką, metalową budowę.



Podchodząc do niej, dziewczyny chciały abyś ty siedziała po środku. Stanowczo im odmówiłaś, mówiąc, że poczekasz na nie tutaj. Namawiały Cię kilka razy, ale po kilku minutach zrezygnowane poddały się.  Ucieszyłaś się z wygranej i z uśmiechem poszłaś w stronę ławki. Siadając na niej, postanowiłaś napisać do swojego bliskiego kolegi. Zupełnie zatraciłaś się w swoim świecie pisząc sms-y, spojrzałaś na godzinę. Siedziałaś tu dobre 20 minut, a po Twoich znajomych ani śladu. Znając je zostawiły Cię samą, bo zapewne o Tobie zapomniały. Spojrzałaś na ławkę centralnie przed Tobą, dopiero teraz zauważyłaś że siedzi na niej Donghae razem z Eunhyukiem. Zapominając o nieskończonej treści wiadomości znów się w niego zapatrzyłaś. On na prawdę był bardzo ładny! Przypomniałaś sobie widok z wczorajszego wieczoru, gdy tak pięknie i płynnie się poruszał. Gdy powróciłaś do normalnego świata, znów Hae Ci się przyglądał z przymrużonymi oczyma, tak jakby zastanawiał się co Ty robisz. Złapana na gorącym uczynku podskoczyłaś na ławie i zakryłaś się telefonem. Ostrożnie wstałaś z siedzenia i szybkim chodem poszłaś w jakąś stronę. Szłaś tak około 10 minut skręcając bardzo dużo razy w jakieś uliczki. Luna park był bardzo duży, a Ty jak zawsze nie pomyślałaś i nie wzięłaś na samym początku mapki, bo wzięła ją * imię przyjaciółki*. Spojrzałaś na godzinę, miałaś jeszcze 30 minut.
*____ spokojnie, nie zgubiłaś się* - tłumaczyłaś sobie w myślach. * Aish... no przecież siebie nie oszukam.* - Schowałaś twarz w dłonie, tak jakby to miało pomóc Ci w przypomnieniu sobie drogi powrotnej. Rozejrzałaś się na około siebie, wszyscy rodzice uśmiechnięci, a ich dzieci roześmiane. A Ty sama, w obcym mieście. W dłoniach poczułaś wibrację, uniosłaś telefon przed twarz z nadzieją, że ktoś dzwoni. - Sama też to mogłaś zrobić... - Miałaś akurat takiego pecha, że te wibracje należały do informacyjnych ... telefon Ci się rozładował. Wzięłaś głęboki oddech myśląc bardzo intensywnie i tym jak wrócić. Mijałaś nieznane Ci osoby, muzyka i śmiechy powoli Cię denerwowały. 


Zatrzymałaś się przy jakiejś staruszce rozglądając się w którą stronę powinnaś teraz iść.
- Przepraszam Cię. - Usłyszałaś miły głos za sobą.
- Tak? - Ujrzałaś przed sobą niższą, starszą panią.
- Nie miała byś ochoty przejechać się na diabelskim młynie?
- Nie, dziękuje. - Gdy już odpowiedziałaś, nie widząc kiedy siedziałaś na tym ustrojstwie. - No i pięknie... Tu jest jeszcze zimniej. - Powiedziałaś bardzo cichutko pod nosem. 


Nagle poczułaś dotyk na swoich plecach. W błyskawicznym momencie odwróciłaś się w drugą stronę, ujrzałaś ... Eunhyuka? Co on tu robił? Spojrzałaś na swoje ramię i miałaś na sobie jego bluzę. 
- Co to? - Zapytałaś głupio.
- Bluza.- Odpowiedział beznamiętnie. 
- Widzę, a w ogóle co ty tutaj robisz? Czemu się do mnie dosiadłeś?
- Poprawka, to Ty się od mnie dosiadłaś. - Wyjaśnił. A więc to twoja wina, spuściłaś głowę w dół.
- To ta babcia mnie tu zaciągnęła, ja szukałam drogi powrotnej. - Spojrzałaś na widoki, były piękne... ale zaraz, przecież Ty masz lęk wysokości. W tempie natychmiastowym zasłoniłaś oczy rękoma. - O mamciu.. ale wysoko! 
- Boisz się? - Spytał. Ty jedynie pokręciłaś głową na tak. Wciąż nie widziałaś, jednak poczułaś, że chłopak Cię do siebie przytula. - Nie bój się. - Poczułaś jego mocne perfumy, tak ładnie pachniał. Odsłoniłaś twarz i spojrzałaś w górę. Wasze twarze były od siebie zaledwie kilka centymetrów dalej, jeszcze nigdy nie byłaś tak blisko z chłopakiem. - Jestem tu przy Tobie. - Wyszeptał Ci do ucha.

~Rin

3 komentarze:

  1. Takie obozy byłyby ciekawe, chociaż wątpię by ludzie w takim wieku daliby się jeszcze kierować, co gdzie ma iść. xD A co do scenariusza, łatwo byłoby mi się wczuć w taką sytuację, gdzie bohaterka ma prawie taki sam charakter jak ja. A końcówka? Bardzo mnie rozczuliła. Aż chciałoby się teraz iść na diabelski młyn i po prostu mieć przy sobie takiego chłopaka. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna końcówka. Czasami zamiast do piszesz od, ale to drobne błędy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeju, ojeju! To jest takie śliczne!!!!
    Jest możliwość kontynuacji?

    OdpowiedzUsuń