niedziela, 18 sierpnia 2013

Jonghyun - Nauczyciel śpiewu




 Wrzesień. Początek roku szkolnego. Byłaś utalentowana muzycznie. Śpiewałaś , tańczyłaś , rapowałaś , grałaś w kółku teatralnym , grałaś na instrumentach. Szybko się uczyłaś jeśli chodzi o takie rzeczy. Na dodatek bardzo szybko się uczyłaś i to jeszcze z dużymi postępami. Dzień za dniem próbowałaś pobić swój rekord w wynikach w nauce i różnych innych. Obudziłaś się w dużym biało-różowym łóżku. Twój pokój był niezwykle wielki. Może jak połowa sali gimnastycznej ? Nie zwracałaś na to uwagi, jednak cieszyłaś się z tego co posiadasz i to co fundują ci twoi rodzice. Byłaś im bardzo wdzięczna za to co ci podarowali. Niestety są też minusy... Brak przyjaciół odbił się nie jednokrotnie na twojej psychice. Zawsze byłaś zabiegana. Rano szkoła , po południu wynajęta sala do ćwiczeń tanecznych, wieczorami siedziała z Tobą mama i trenowała śpiew. Nie ukrywałaś tego , męczyłaś się. Dni leciały, a Ty miałaś coraz mniej siły. Czułaś się jak kobieta po trzydziestce... Jakbyś prowadziła jakąś wielką firmę czy coś w tym stylu. Mało rozmawiałaś z ludźmi, fakt faktem, że osoby w twoim wieku interesują się zespołami, modą, ściągami na sprawdziany? Ty taka nie byłaś, ściągi to było dla Ciebie coś żenującego. Nie rozumiałaś jak te osoby dalej poprowadzą się przez życie, bez dobrego wykształcenia. Nie znajomi myśleli, że masz łatwiej, że twoi rodzice dawali pieniądze komu popadnie, abyś zawsze miała dobre wyniki i zapewnione pierwsze miejsca w konkursach. Tak nie było. Ty i Twoi rodzice byli z Ciebie dumni bo do wszystkiego doszłaś sama. Nie miałaś złych wad, można nawet powiedzieć, że byłaś zbyt idealna. Wracając do tematu, obudziłaś się w swoim łóżku, przejrzałaś się w lustrze. Nieskazitelna biała cera, jedyne co na nią kładłaś to troszeczkę różu na policzki. Cieszyłaś się, że będziesz w nowej szkole. Może poznała byś jakąś fajną dziewczynę z którą znalazła byś wspólny temat. Było ci to obojętne czy była by to tak samo jak ty bogata dziewczyna, czy biedna. Zależało ci jedynie na szczerej przyjaźni.. Zeszłaś do kuchni, tam była już pokojówka która podała Ci homara na śniadanie. Oczywiście nie zjadłaś całego dania. Trzeba trzymać dietę, nie byłaś bardzo wychudzona, żeby tracić przytomność, ani nie byłaś bulimiczką. Po prostu byłaś szczupła i zgrabna. Po śniadaniu powędrowałaś dwa piętra wyżej , znajdowała się tam twoja garderoba, którą dzieliłaś razem ze swoją mamą.
Z okazji tego że była to uroczystość założyłaś dosyć obcisłą czarną sukienkę i wyższe buty. Włosy upięłaś w koka i oplotłaś go warkoczem. Zabrałaś swoją czarną torebkę, którą dostałaś od  swojej cioci, która już nie mieszka w Korei, wróciła do swojego rodzinnego miasta Polski. Twoja mama była z _____ (rodzinne Polskie miasto), a ojciec tutaj z Korei południowej. Przez tą mieszankę nie byłaś brzydka, a wręcz przeciwnie. Każdy chłopak prosił Cię o jedno spotkanie. Nigdy nie zwracałaś na nich uwagi, nie chciałaś nikomu złamać serca lub zawieść go. Wyszłaś z domu zostawiając tam tylko pokojówkę. Wsiadłaś do terenowego auta z przyciemnianymi szybami z szoferem i pojechałaś do szkoły muzycznej gdzie miałaś od jutra się uczyć. Weszłaś do wielkiej sali, była ogromna. Była jak
twoje dwa domy razem wzięte. Spojrzałaś na listę z nazwiskami. Zobaczyłaś tam swoje nazwisko: _________ i klasa 1H sporo osób musiało się tu uczyć, bo jak tak patrzyłaś na listę to klas pierwszych było od 1A do 1N. No ale nikomu to nie przeszkadzało jeśli szkoła miała wymiary jak jakaś średnia wieś.  Posiadała nawet sale kinowe. Nie chciałaś się nawet pytać rodziców ile musieli tu zapłacić, żebyś miała okazję uczyć się w tak wysoko ocenianej szkole. Najlepsza szkoła muzyczna w Azji a Ty właśnie miałaś się w niej uczyć. Było to twoje marzenie. Usłyszałaś nagle głos dochodzący z głośników, aby ludzie uczęszczający do tej szkoły po woli zajmowali miejsca przy swoich klasach. Byłaś wysoka, założyłaś jeszcze wyższe buty dlatego twoja widoczność była nie ograniczona. Spojrzałaś w lewo i ujrzałaś białą tabliczkę z napisem 1H. Podeszłaś tam i stanęłaś czekając aż zacznie się uroczystość. Zauważyłaś kontem oka, że jakieś osoby zaczynają sie przy tobie zbierać. Była to zapewne nowa klasa. Ciekawość była silniejsza od Ciebie spojrzałaś się. Szczena ci opadła. Już sobie wyobrażałaś jakie ziółka będziesz mieć w klasie. Koło Ciebie stanęły dziewczyny chyba około 165 centymetrów wzrostu, które ze swoimi szpilkami miały z 180 centymetrów. Pofarbowane na blond lub czerwień i nic nie robiły tylko patrzyły się na Ciebie jak byś miała coś na twarzy.
-Co się tak na nas gapisz ? - Wykrzyczała jedna w twoją stronę. Nie chciałaś pierwszego dnia wpadać w jakieś chore sytuację dlatego nic nie odpowiedziałaś i znów spojrzałaś się przed siebie. Nie wiesz ile tam staliście, wydawało się wieczność. Spojrzałaś na zegarek. No tak gadali dwie godziny , szłaś za swoją nową nauczycielką. Jak się okazało uczyła ona koreańskiego. Weszliście do sali. Była ona uzbrojona w pełne regały książek, słowników, lektur i różnych innych książek potrzebnych do tego języka.
-Proszę usiądźcie.- Poprosiła nauczycielka - Jestem pani Kim TaeYoung, od dzisiaj będę waszą wychowawczynią więc prosze, nie przynieście mi wstydu. A teraz chciałabym poznać was i jakim kierunkiem jesteście najbardziej zainteresowani - Powiedziała pokazując na Ciebie byś zaczęła, ponieważ usiadłaś w pierwszej ławce.
-Dzień dobry, nazywam się _______ , chciała bym uczęszczać na dodatkowe lekcje śpiewu - Powiedziałaś posyłając każdemu swój śnieżno biały promienny uśmiech.  Dowiedziałaś się, że dziewczyny, które patrzyły na Ciebie krzywo na sali gimnastycznej dzięki Bogu są zainteresowane bardziej tańcem i kółkiem teatralnym. Odetchnęłaś z ulgą.
-Zadziwiliście mnie, spodziewałam się, ze najwięcej osób będzie na śpiew, a tu tylko 10 z całej 35.- Odparła nauczycielka uchylając drzwi. - Naszej klasie przydzielono 5 nauczycielów do naszej klasy. Były tam cztery kobiety i jeden mężczyzna , a raczej bardzo młody mężczyzna. Dziewczyny mendy z mojej klasy zaczęły na jego widok piszczeć i powoli bardzo żałowały swojej decyzji. Odwróciłaś się do nich i złośliwie uśmiechnęłaś się zarzucając włosy do tyłu. Wiedziałaś, że wybierzesz tego przystojniaka
-Teraz będziecie musieli przed nimi zaśpiewać, ponieważ to oni wybiorą 2 osoby, które będą się u niego szkolić. _______ ty pierwsza ! - Wstałaś zdecydowanie. Byłaś spokojna, bo głos nigdy Ci się nie załamywał zaśpiewałaś piosenkę " SHINee- Run witch me" Gdy skończyłaś usiadłaś na miejsce i spojrzałaś na nauczycieli, młody chłopak uważnie Ci się przyglądał. Chyba mu się podobało. Dziesięć osób strasznie szybko zaśpiewało, a w tym czasie ogarnęłaś to, że te wszystkie nauczycielki są z SNSD, f (x) i After school , a przystojniak z SHINee ! Myśląc nad tym, że zaśpiewałaś piosenke jego zespołu zrobiłaś facepalm'a . Słysząc trzask twojej dłoni na czole wszyscy z klasy spojrzeli na Ciebie, a ty jak głupia uśmiechnęłaś się do nich z czerwonym śladem na twarzy od ręki.
-Dobra to teraz nauczyciele wybierają osoby, zaczniemy od naszego rodzynka- Uśmiechnęła się nauczycielka. Wtuliłaś głowę między ręce modląc się, żebyś w tej dwójce znalazła się Ty. Nie podobał ci się,ale wiedziałaś , ze od niego jesteś w stanie najwięcej się nauczyć.
-Kim DongHyun i ... - W tym momencie spojrzałaś na ciemnookiego, który w tym samym momencie przeniósł wzrok na ciebie - I ją ! - Słychać było westchnienia, chyba byli zawiedzenia.
-Na prawdę ? -Zapytałaś nie wierząc własnym uszom. Chłopak jedyne co to uśmiechnął się i pokiwał głową. Po kilku minutach każdy był przydzielony do dobrego nauczyciela.
-A więc każdy zna swoją sale, macie być tam jutro o dziesiątej - Rzekła wychowawczyni. Jednym chórem cała klasa odpowiedziała " Tak ! ". Wszyscy wyszli z sal i rozeszli się do swoich domów spiesząc się lub podążając za swoją paczką znajomych. Jedyna Ty szłaś powolnym krokiem przed szkołą. Nagle poczułaś ciepłą dłoń na Twoim ramieniu , wystraszona podskoczyłaś do góry i od razu spojrzałaś się za siebie, kto Cię przyprawił o prawie zawał. Spojrzałaś i zobaczyłaś blondyna.
-Cześć, to twoje ? -Spytał wyciągając dłoń ze złotym łańcuszkiem.
-Tak , dziękuje bardzo. - Powiedziałaś biorąc od niego biżuterię.
-A czemu tak sama ?
-A z kim miałabym być ?
-No nie wiem ... przyjaciółka ? Chłopak ?
-Tego i tego nie posiadam.- Chłopak słysząc tą odpowiedź zrobił wielkie oczy.
-Ale jak to?
-W dawnej szkole nie miałam czasu na koleżanki, a tym bardziej miłość. Teraz nareszcie odetchnę.
-A mógłbym potowarzyszyć ci w drodze powrotnej? - Jedyne co zrobiłaś to pokiwałaś głową. Dwadzieścia minut później byliście przed twoim domem.
-Jaaki wielki ten dom ! -Powiedział chłopak
-Tak, wiem - powiedziałaś bez entuzjazmu. -Dziękuje że mnie odprowadziłeś , do jutra !
- Do zobaczenia !
Po tym jak przyszłaś do domu usiadłaś w ciepłych dresach pijąc kakao i oglądając coś w telewizji. Od roku nie miałaś tyle wolnego co dzisiejszego dnia. Poszczęściło Ci się. Spędziłaś tak dzień do wieczora. Na następny dzień obudziłaś się cała w skowronkach wiedząc, że dziś spotkasz Jonga, nareszcie z kimś miałaś i mogłaś porozmawiać. Uświadomiłaś sobie, ze bardzo tego potrzebowałaś. Ubrałaś jasne jeansy i szary luźniejszy sweterek. Na śniadanie zjadłaś tosty i wyszłaś z domu do swojego znajomego na lekcje śpiewu. Weszłaś szklanymi drzwiami do średniego pomieszczenia w którym stało czarne pianino, a koło niego siedział Jong, który coś grał na nim.
-O już jesteś ! -Powiedział z entuzjazmem.
-Tak, a gdzie DongHyun ? -Spytałaś rozglądając się
-On ? Poszedł do domu on miał na siódmą rano, bo postanowiłem, że jeśli będziecie mieć oddzielnie lekcje to więcej będziecie w stanie się nauczyć .
- Okej , to zabierzmy się za pracę. - Powiedziałaś. Usiedliście koło pianina,a ciemnooki zaczął Ci coś tłumaczyć. Po jego zachowaniu stwierdziłaś że jest podrywaczem i postanowiłaś nie ulec jego urokowi.
Tak spędzałaś ostatni miesiąc, dzisiaj był piątek godzina siedemnasta. Ubrałaś na siebie ładną czerwoną sukienkę i czarne szpilki, ale nie na tak wysokie, żebyś była wyższa od Jonga. Tak się stało że niestety się w nim lekko zabujałaś, a on cię zaprosił na dziś do restauracji. Wyszłaś z domu i przed sobą zobaczyłaś białe ferrari, a w nim siedzący chłopak. Był ubrany nieziemsko. Czarne rurki, biała koszula i na to czarny sweterek. Oczywiście na rękach bransoletki które uwielbiałaś.
-Cześć - Powiedziałaś podchodząc do auta.
-O Hej , wow jak Ty ładnie wyglądasz ! Wsiadaj . - Tak też zrobiłaś , po piętnastu minutach byliście już  w restauracji przy stole. Zamówiliście posiłek. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że oblałaś się winem. Chłopak zdjął z siebie czarny sweterek przez głowę wręczając Ci go. Nawet nieźle wyglądałaś, czarny sweter przez głowę i tak jakby czerwona spódniczka. Sama nie wiesz jak to sie stało, ale po godzinie siedzenia w restauracji i dwudziestominutowej jeździe znalazłaś się u niego w domu. Usiedliście na czarnej kanapie oglądając coś w telewizji. Po kilku minutach Jong przysunął się do Ciebie.
-_____ , muszę Ci coś powiedzieć.
- Hmm ?- Powiedziałaś spoglądając na niego swoimi wielkimi oczami .
-Nie wiem jak to powiedzieć, ale ... chyba się w Tobie zakochałem. -Słysząc to zrobiło Ci się ciepło, ręce zaczęły drżeć, a serce przyśpieszyło.
- Jeśli .. - Chłopak nie dokończył zdania, bo pocałowałaś go najczulej jak tylko potrafiłaś .

___________________________________________________
Scenariusz z mojego 2 bloga - którego usuwam .

2 komentarze: